W czwartek po południu dziesięciolatek podpalił butelkę z łatwopalną cieczą w Szkole Podstawowej nr 4 przy ulicy Smoleńsk. Dzięki szybkiej reakcji nauczyciela ewakuację zakończono bez ofiar.
Wrócił z łatwopalną cieczą
W Szkole Podstawowej nr 4 w sercu Krakowa uruchomił się alarm przeciwpożarowy, gdy chłopiec wyszedł z lekcji pod pretekstem wizyty w toalecie. Wrócił z butelką wypełnioną łatwopalną cieczą i położył ją pod stołem do ping-ponga obok sali gimnastycznej.
Nauczyciel zauważył ogień tuż po zapłonie i natychmiast go ugasił, zanim płomienie rozprzestrzeniły się dalej. Dyrekcja szkoły zarządziła ewakuację wszystkich uczniów i personelu. W bezpiecznym miejscu zebrało się 450 osób, nikt nie ucierpiał.
Na miejscu straż pożarna i policja
Na miejscu pojawiła się policja i straż pożarna. Funkcjonariusze zabezpieczyli butelkę z substancją i przesłuchali świadków. Rodzice i rodzice innych uczniów otrzymali informację o zdarzeniu.
----- Reklama -----
Śledztwo przejął sąd rodzinny, który zdecyduje o dalszym postępowaniu w sprawie chłopca. Szkoła wznowi lekcje po zakończeniu kontroli służb. Administracja placówki zapowiada spotkania z psychologiem i szkolenia dla nauczycieli w zakresie reagowania na zagrożenia.