W weekend jednocześnie w regionie zgromadziły się dwie kontrowersyjne wspólnoty religijne. Do Grzechyni przyjechali wyznawcy suspendowanego księdza Piotra Natanka, a pod Wadowice – zwolennicy księdza Daniela Galusa. Obaj duchowni zostali wykluczeni z oficjalnej posługi przez Kościół katolicki za nieposłuszeństwo i głoszenie nauk niezgodnych z doktryną.
Ksiądz Natanek: 14 lat suspensy za nieposłuszeństwo
Piotr Natanek od 2011 roku pozostaje pod karą suspensy nałożoną przez kardynała Stanisława Dziwisza. Suspensa oznacza całkowity zakaz sprawowania czynności kapłańskich – nie może odprawiać mszy, spowiadać ani udzielać sakramentów. Wszystkie jego czynności liturgiczne są nieważne i świętokradzkie.
Karę otrzymał za „ostentacyjnie okazywane nieposłuszeństwo oraz głoszone słowa niezgodne z nauką Kościoła”. Archidiecezja krakowska jednoznacznie określa jego działalność: „Grupa, którą skupia wokół siebie ks. Natanek nosi znamiona sekty. Jego działalność nie ma aprobaty Kościoła Katolickiego”.
Czytaj także: Wizytówka Krakowa straciła dawny blask? Skrajne opinie o widowisku nad Wisłą.
Natanek na swoich występach zarabia dobre pieniądze. Jak poinformowała Gazeta Krakowska podczas zjazdu w Grzechyni sprzedawał krzyże. Za religijny symbol jego produkcji trzeba było zapłacić około dwa tysiące złotych.
Galus: od pustelni do suspensy w 2022 roku
Ksiądz Daniel Galus prowadzi wspólnotę „Miłość i Miłosierdzie Jezusa” w Czatachowej pod Częstochową. W 2022 roku arcybiskup Wacław Depo nałożył na niego suspensę za „nieposłuszeństwo wobec decyzji swego biskupa i Stolicy Apostolskiej”. Podobnie jak w przypadku Natanka, wszystkie sakramenty sprawowane przez Galusa są niegodziwe, a spowiedź nieważna.
Czytaj także: Wizytówka Krakowa straciła dawny blask? Skrajne opinie o widowisku nad Wisłą.
Kuria częstochowska już w 2017 roku stwierdziła, że jego wspólnota „nie jest katolicka i ma znamiona sekciarskie”. Obecnie toczy się przeciwko niemu proces zmierzający do wydalenia ze stanu duchownego.
Dlaczego są niebezpieczni?
Obaj duchowni wykorzystują autorytet kapłański mimo oficjalnych zakazów. Natanek opiera swoją działalność na „objawieniach prywatnych” 33-letniej wizjonerki Agnieszki i twierdzi, że „światem rządzi obecnie Szatan”. Wprowadził nawet nowe święto – Dwojga Serc, które ma być równe Bożemu Narodzeniu.
Galus z kolei terroryzuje mieszkańców Czatachowej, mówiąc im, że „mają się nawrócić albo wyprowadzić”. Jego wyznawcy nagrywają i prowokują lokalną społeczność, a sam duchowny „rzuca oskarżenia na temat życia prywatnego” mieszkańców.
Manipulacja i kontrola wyznawców
Oba środowiska wykazują typowe cechy sekt. Wyznawcy Natanka piszą o nim: „mogę powiedzieć, że już jesteś świętym”, a zwolennicy Galusa deklarują: „nie pozwolimy zniszczyć o. Daniela, to nasz kapłan”. Obaj duchowni budują wokół siebie kult jednostki, ignorując oficjalne stanowisko Kościoła.
Szczególnie niebezpieczne jest to, że oba środowiska gromadzą tysiące osób. Profil wspólnoty Galusa ma 97 tysięcy obserwujących na Facebooku, a filmy z jego kazań mają 24 miliony wyświetleń.
Groźba ekskomuniki
Archidiecezja częstochowska ostrzega, że postępowanie Galusa „stanowi realne niebezpieczeństwo odłączenia się zarówno jego samego, jak i ludzi, których gromadzi wokół siebie, od jedności z Kościołem, a zatem popadnięcia w ekskomunikę”. Podobne zagrożenie dotyczy środowiska Natanka.