Mariola Marchewka, która do lipca 2024 roku kierowała szpitalem im. Narutowicza w Krakowie, złożyła pozew przeciwko placówce. Informację jako pierwsze podało Radio Kraków.
Czego domaga się była dyrektor
Marchewka żąda 700 tysięcy złotych za naruszenie dóbr osobistych. Do tego doliczyć należy zaległą odprawę w wysokości trzech miesięcznych pensji, co daje około 100 tysięcy złotych. W sumie były szef szpitala chce od placówki blisko 800 tysięcy złotych.
Kto zapłaci odszkodowanie
Jeśli sąd przyzna rację byłej dyrektor, pieniądze wypłaci Urząd Miasta Krakowa, nie szpital. Placówka jest zadłużona na 150 milionów złotych i nie stać jej na takie odszkodowanie.
Dlaczego Marchewka straciła posadę
Prezydent Aleksander Miszalski odwołał Marchewkę w lipcu 2024 roku po niespełna roku pracy. Powodem były niepokojące sygnały dotyczące zarządzania szpitalem. Późniejszy audyt wykazał niegospodarność, zniekształcone sprawozdania finansowe i naruszenia przepisów. Szpital wynajmował lokale za symboliczne kwoty, nie miał subliczników energii, a mimo rosnącego długu wypłacano wysokie premie.




