Dziś rocznica śmierci Zbigniewa Wodeckiego. Na jego grobie wiszą… pszczółki

MN
MN

Równo sześć lat temu odszedł Zbigniew Wodecki. Wybitny artysta spoczął osiem dni później na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. W środę odwiedziliśmy jego grób raz jeszcze.

Zbigniew Wodecki zmarł 22 maja 2017 roku w Warszawie. 17 dni wcześniej poddał się zabiegowi wszczepienia pomostowania aortalno-wieńcowego w prywatnym warszawskim szpitalu. Trzy dni później przeszedł udar mózgu i od tamtej pory przebywał w śpiączce. Został przetransportowany do Wojskowego Instytutu Medycznego przy ul. Szaserów w Warszawie, gdzie zmarł.

Grób Zbigniewa Wodeckiego 22 maja 2024 roku
Grób Zbigniewa Wodeckiego 22 maja 2024 roku

30 maja w Krakowie pożegnały go tłumy fanów. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w Bazylice Mariackiej. To wielki kościół, ale tym razem nie był w stanie pomieścić wszystkich chętnych, którzy przyszli, by pożegnać wielkiego mistrza urodzonego w Krakowie.

Tłumy krakowian przez Bazyliką Mariacką

Muzyk został pochowany w grobowcu rodzinnym na cmentarzu Rakowickim. Podczas pogrzebu kuzyn artysty odegrał na trąbce utwór „I did it my way” Franka Sinatry.

Pogrzeb na Cmentarzu Rakowickim

Wodecki też żył na swój sposób, o czym śpiewał w jednym ze swoich wielkich przebojów, ″Chciałem być″.

Ale już na zawsze będzie kojarzyć się z piosenką, która powstała dla polskiej wersji bajki ″Pszczółka Maja″. Utwór z tekstem napisanym przez Henryka Rostworowskiego towarzyszył wielu pokoleniom Polaków i jest znany do dziś.

I dlatego teraz na grobie wielkiego artysty wiszą przyklejone pszczółki. Te małe zabawki to najlepszym symbol naszej pamięci. Grób zdobią też maleńkie skrzypce – ukochany instrument Wodeckiego.

Skrzypeczki na grobie Zbigniewa Wodeckiego

W sierpniu 2017 powołana została Fundacja im. Zbigniewa Wodeckiego, której głównymi celami są opieka nad dorobkiem artysty oraz działalność edukacyjna i wspieranie talentów. Od 2018 fundacja organizuje w Krakowie coroczny Wodecki Twist Festiwal, upamiętniający twórczość artysty.

Podaj dalej
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *