Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził nieważność uchwały antyhałasowej. Mieszkańcy centrum znów będą słuchać muzyki techno do rana.
Wyrok z 13 sierpnia to ciężki cios dla krakowian pragnących spokoju. Sąd przyznał rację przedsiębiorcom, którzy toczyli bój o prawo do głośnego prowadzenia lokali nocnych. Uchwała, która działała zaledwie kilka miesięcy, przestała obowiązywać.
Strażnicy stracili broń przeciwko hałasowi
Przez trzy miesiące działania przepisów strażnicy miejscy interweniowali 438 razy. Wystawili 192 mandaty i wszczęli 95 postępowań sądowych. Teraz zostali bez narzędzi do walki z nocnym hałasem.
Krakowska Kongregacja Kupiecka zaskarżyła uchwałę, twierdząc że jest niepotrzebna i nieprecyzyjna. Sąd zgodził się z przedsiębiorcami i nakazał miastu zwrócić im 797 złotych kosztów procesu.
Mieszkańcy: „Techno w czwartek, piątek, sobotę, niedzielę”
Problem hałasu dotyka przede wszystkim mieszkańców Starego Miasta. Skarżą się na głośną muzykę z klubów i restauracji oraz wentylatory i urządzenia myjące zamontowane na ścianach budynków.
„Techno w czwartek, piątek, sobotę, niedzielę. Docierają do nas mocne bity, co uniemożliwia dobry wypoczynek” – opisywała swoją sytuację mieszkanka centrum w rozmowie z TVP3.
Prezydent nie składa broni
Aleksander Miszalski zapowiada odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Prezydent podkreśla, że walka z hałasem pozostaje jednym z jego priorytetów. Wyrok WSA nie jest prawomocny, więc miasto ma szansę na odwrócenie decyzji.
Aktywiści z ruchu Akcja Ratunkowa dla Krakowa nazywają wyrok „małym sukcesem hałasowego lobby”. Zwracają uwagę, że podobne uchwały działają w innych polskich miastach.
Powrót do starych porządków
Uchwała antyhałasowa zakazywała używania urządzeń nagłaśniających między 22:00 a 6:00. Przepisy nie dotyczyły wydarzeń kulturalnych, sportowych czy religijnych, a także lokali z odpowiednią izolacją akustyczną.
Nocny burmistrz Jacek Jordan przygotował te regulacje w odpowiedzi na liczne skargi mieszkańców. Rada Miasta przyjęła je jednogłośnie w lutym tego roku.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku!