Ponad cztery tysiące złotych mandatu i 20 punktów karnych. To najmniejsza kara, która grozi kierowcy Subaru.
KR24.pl informował (tutaj) o kierowcy, który w niedzielę naraził na niebezpieczeństwo uczestników ruchu. Amator driftu z niebieskiego Subaru, kręcił kółka na drodze publicznej, którą poruszały się inne pojazdy. Zapytaliśmy eksperta, co grozi nieodpowiedzialnemu kierowcy.
Co grozi kierowcy Subaru?
Kierowca Subaru złamał co najmniej pięć przepisów. Na ulicy Mierzei Wiślanej jest linia ciągła. Według Kodeksu Wykroczeń art. 92 paragraf pierwszy, niestosowanie się do znaku poziomego to mandat 500 zł i pięć punktów karnych.
Kolejne wykroczenie to zmiana pasa bez sygnalizowania manewr. Grozi za nie trzy tysiące złotych mandatu.
Nieprawidłowe ustawienie pojazdu na jezdni przed skręceniem, według art. 97 KW karane jest 150 złotymi mandatu.
Art. 97. mówi o naruszeniu przepisów o bezpieczeństwie lub porządku w ruchu drogowym. Za złamanie go, kierowca dostaje 15 punktów karnych i 200 złotych kary.
Używanie pojazdu w sposób powodujący uciążliwości związane z nadmierną emisją spalin do środowiska lub nadmiernym hałasem to złamanie art. 60. Karane jest mandatem na sumę 300 złotych.
Łącznie za przewinienia, amator driftu powinien zapłacić 4150 złotych. To nie wszystko, bo gdyby został złapany, dostałby co najmniej 20 punktów karnych. W Polsce prawo jazdy traci się za 25 punkty. Mimo tego, pytany przez nas ekspert twierdzi, że to wydarzenie dałoby policji wszelkie podstawy, by kierowca Subaru stracił uprawnienia do prowadzenia pojazdów.
Chyba nie taki amator z niego – pare bączków zakręcił bez krawężnika 😉