Kraków odrzuca milionowe szanse na rozwój. Zintegrowane Plany Inwestycyjne miały przynieść miastu dziesiątki milionów złotych w postaci kładek, dróg i parków budowanych przez deweloperów. W praktyce żaden wniosek złożony w latach 2024-2025 nie doczekał się pełnej realizacji.
Pierwszy deweloper czeka rok, ma zapłacić 20 milionów
Pierwszy inwestor złożył wniosek ponad rok temu. Czekał pół roku, zanim miasto w ogóle podjęło procedurę. W grudniu 2024 roku Rada Miasta wyraziła zgodę na przystąpienie do sporządzenia planu. Do dziś nie ma umowy.
– W tym jednym przypadku mówimy o sumie opłat przekraczającej 20 milionów złotych – mówi radny Grzegorz Stawowy. – Tempo prac jest po prostu niezadowalające.
Na liście inwestycji uzupełniających znajduje się między innymi kładka pieszo-rowerowa nad ulicą Armii Krajowej. Radni i mieszkańcy zgłosili taką potrzebę, ale projekt stoi w miejscu.
----- Reklama -----
Kontrowersyjny model opłat: czasem tylko setki tysięcy zamiast milionów
Kraków przyjął system, w którym miasto otrzymuje 30 procent od wzrostu wartości gruntu. To pomysł wiceprezydenta Mazura. Radny Stawowy był przeciwny i proponował rozwiązanie zastosowane później przez Warszawę – stałą stawkę za każdy metr kwadratowy powierzchni użytkowej.
– W Warszawie to 1040 złotych za metr – wskazuje Stawowy. – My nie wiemy, ile to będzie. W niektórych przypadkach miasto otrzyma tylko kilkaset tysięcy złotych zamiast milionów.
Problem polega na tym, że wysokość opłaty zależy od rodzaju przekształcenia terenu. Największe wpływy generują przekształcenia terenów zielonych. Najmniejsze – przekształcenia biurowców na mieszkania. A właśnie takich wniosków jest obecnie najwięcej.
Co to jest ZPI i jak działa?
Zintegrowany Plan Inwestycyjny pozwala deweloperowi wystąpić o zmianę przeznaczenia terenu. W zamian inwestor zobowiązuje się sfinansować lub wybudować infrastrukturę publiczną – drogę, park, szkołę czy przedszkole.
To narzędzie typu „coś za coś”. Deweloper dostaje zgodę na swoją inwestycję, a miasto otrzymuje potrzebną infrastrukturę bez wydawania własnych pieniędzy. Ustawa miała przyspieszyć rozwój miast i realizować potrzeby lokalne rękami prywatnych inwestorów.
Koalicja Obywatelska chce przyspieszyć prace
– Rozmawiamy od kilku tygodni z prezydentem nad sposobem przyspieszenia tych prac – mówi Stawowy. – Tam, gdzie jest zgoda radnych i lokalnej społeczności, nie ma podstaw, by takie przedsięwzięcia blokować.
Radny zwraca uwagę, że deweloper może budować na podstawie zwykłego planu miejscowego i nie płacić nic. Albo może budować na ZPI i odprowadzić kontrybucję.
– Nam, jako „Janosikom”, bardziej się opłaca ZPI – podsumowuje Stawowy.
Kraków ma obecnie kilka wniosków w procedurze. Oprócz projektu wycenianego na ponad 20 milionów złotych, trwają rozmowy dotyczące okolic ronda Ofiar Katynia oraz parkingu przy planowanym hotelu w gmachu PKO. Do końca sierpnia odbyły się już cztery posiedzenia zespołów negocjacyjnych. Pytanie brzmi, kiedy miasto zobaczy pierwsze efekty.




