Podróż komunikacją zbiorową z Krakowa do Krynicy to jakiś koszmar! Na szczęście, warto się przemęczyć, by dotrzeć do perły w koronie Małopolski.
KR24.pl jest na finale Pucharu Polski w Krynicy-Zdroju. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania. Na lodzie grali najlepsi polscy hokeiści, a trybuny wypełniły się fanami, którzy za swoje ukochane kluby są w stanie oddać życie. Atmosfera jest świetna. Miasto wraz z urzędem marszałkowskim dba o to, żeby impreza była udana dla każdego. Od wjazdu do Krynicy policjanci kierują ruchem, a nawet pomagają znaleźć miejsca do parkowania.
Koszmarna trasa z Krakowa do Krynicy
I wszystko jest pięknie, ale… dopiero, gdy wjedziemy do Krynicy. Żeby dostać się do perły w koronie Małopolski komunikacją zbiorową trzeba się namęczyć. Z Krakowa jeżdżą busy (lata świetności mają już za sobą). Najszybszy i najdroższy pokonuje trasę w dwie godziny 55 minut. Niestety w weekend jeździ tylko dwa razy dziennie.
A gdybyśmy nie byli z Krakowa, tylko dajmy na to z Łodzi. W weekend do Krakowa dojedziemy pociągiem o 11:33. Łodzianin szybko biegnie do kasy, przekonany, że zaraz spóźni się na busa o 11:45. I zostaje odprawiony z kwitkiem, bo w weekendy ten busik odjeżdża o 11:15. Na następny trzeba poczekać do 13…
Pociąg jedzie cztery godziny, ale… warto się przemęczyć!
Można wybrać się z Krakowa pociągiem. Bilet jest tani, ale podróż trwa ponad cztery i pół godziny. Chciałbym zobaczyć miny ludzi, którzy do Krynicy wybierają się po raz pierwszy i po tym jak dojeżdżają do Nowego Sącza dowiadują się, że ich podróż będzie trwała jeszcze ponad dwie godziny.
Wszystko przez to, że nie ma bezpośredniego połączenia kolejowego między Nowym Sączem i Krynicą. Pociąg jedzie przez Muszynę, a w mieście zdrojowym dopiero kończy swoją trasę. Jakby tego było mało, nawet jeżeli wysiedlibyśmy w Nowym Sączu, do Krynicy w weekend jeżdżą tylko dwa busy!
W Krynicy jest pięknie i warto się przemęczyć, żeby do niej dojechać. Szkoda tylko, że potencjał tego uroczego miasteczka marnuje się, przez to, że nikt nie widzi potrzeby, by lepiej skomunikować je z Krakowem i Nowym Sączem.
Teksty w dziale publicystyka są subiektywną formą literacką wyrażającą zdanie autora, które nie musi pokrywać się ze zdaniem redakcji.
Tak ale tylko Kraków to Małopolska i wszystkie tam pieniądze idą ale wschodnią część województwa ma Kraków w głębokim poważaniu.