Kuriozalna sytuacja miała miejsca na skrzyżowaniu dróg w Krakowie. Kamera samochodowa zarejestrowała niebezpieczny manewr kierowcy, który wjechał pod prąd. Co ciekawe, nie był jedyny, za nim jak po sznurku pojechały kolejne dwa samochody.
Na skrzyżowaniu ulic w Krakowie doszło do niebezpiecznej sytuacji. Na profilu na Facebooku „Bandyci drogowi” pojawiło się nagranie, które wstrząsnęło internautami.
Czytaj także: Strzelanina pod Limanową. Dwie osoby nie żyją [AKTUALIZACJA]
Jak oni to zrobili?
Zobacz
Kamera samochodowa zarejestrowała niebezpieczny manewr kierowcy czarnego auta osobowego, który zignorował wszelkie przepisy ruchu drogowego. Pojechał prosto na czołówkę ze stojącym na światłach autorem nagrania.
Co ciekawe, to nie koniec. Za kierowcą czarnego Nissana pojechały jeszcze dwa inne samochody, tak jakby zachowywali się jak stado baranów.
Internauci nie zostawili na kierowcach suchej nitki. Sam autor nagrania skomentował, że boi się jechać do Krakowa.
– Tak działa stado baranów, jeden jedzie – reszta za nim – czytamy w komentarzach.
– Nie wierzę w to co widzę – pisze zszokowany internauta.
– Dlatego jeżdżąc po Krakowie trzeba patrzeć na rejestrację innych samochodów i spodziewać się po nich rzeczy nieoczywistych – pisze internauta.
Czytaj także: Strzelanina w Starej Wsi. Policja poszukuje uzbrojonego sprawcy – wydano ostrzeżenie