Miszalski: Otrzymałem od prezydenta Majchrowskiego wiele rad

MN
MN

Wtorek to dzień zaprzysiężenia Aleksandra Miszalskiego na prezydenta Krakowa. Wcześniej prezydent spotkał się z dziennikarzami.

– Panie prezydencie, jakie plany na najbliższe dni?
– Trzeba dokończyć audyt. Przeznaczam też ten czas na rozmowy z pracownikami i interesariuszami, którzy będą wyrażać swoje zdanie. No i zaplanować sobie też oczywiście pozyskiwanie środków, bo to bardzo ważne. Przede mną miesiąc, dwa przeznaczone na dyskusje, bez podejmowania spektakularnych decyzji.

– Otrzymał pan jakieś rady od prezydenta Majchrowskiego?
– Całkiem dużo, bo już rozmawialiśmy niejednokrotnie. Nie będę ich zdradzał. To rozmowy między nami, więc zachowam je dla siebie. W ciągu najbliższych dni zorganizuję briefing, w którym już coś oczywiście powiem. Bo tych paru dni po prostu potrzebuję, żeby się sobie ułożyć pewne sprawy. Pierwszy miesiąc to będą głównie rozmowy, ale nie tylko. Jakieś pierwsze wnioski, pierwsze kierunki i konkretu będę mógł państwu przedstawić już za tydzień.

– Gabinet już został odpowiednio przygotowany. Czy pan już dzisiaj będzie tam zasiadał?
– Ja tam oczywiście po ceremonii zaprzysiężenia przyjdę. Czy dokonam tam jakichś zmian? Pewnie całkiem sporo, natomiast dajcie mi na to trochę czasu.

– Pański pies, Muffin znalazł już sobie tutaj legowisko?
– Legowisko dla Muffina jest w domu, tam gdzie mieszkamy. Muffin stwierdził, że jest za bardzo poddenerowany, by to oglądać.

– Jak pan ocenia stan finansów samorządowych? Zostały w ostatnich latach naprzerpnięte? Czy wprowadzone ostatnio zmiany się przydadzą?
– Oczywiście, że tak. Myśmy o tym mówili wielokrotnie w tej kampanii samorządowej. Między innymi taka jest sytuacja Krakowa. Zadłużenie miasta jest duże. I jest wynikiem między innymi tego, jak poprzedni rząd potraktował finanse samorządów. Szczególnie duże samorządy bardzo mocno na tej polityce traciły.

– Panie prezydencie, jak się panu podobało na finale Pucharu Polski?
– Bardzo się podobało, ale chciałbym równocześnie podkreślić, że jakkolwiek pozostaję od trzydziestu paru laty kibicem Wisły Kraków, to nie jest tak, że nie zamierzam doceniać innych dyscyplin czy klubów sportowych. Sport w Krakowie musi się rozwijać, zarówno ten młodzieżowy, amatorski, jak i zawodowy. Wszystkie kluby będą przeze mnie traktowane absolutnie równo. Zresztą już zapowiedziałem, że pojawię się na meczu Cracovii z Rakowem. Wieczysta to klub, w którym się wychowywałem. Tam rozpoczynałem moją, w cudzy słowie, karierę piłkarską. Ale nie mówmy tylko o piłce oczywiście. Uważam, że sport jest w Krakowie bardzo ważny i chciałbym go wspierać – od podstaw w postaci drużyn młodzieżowych i amatorskich po zespoły zawodowe. No a w Wiśle będę oczywiście zawsze kibicować. I bardzo się cieszę, że taki sukces udało się osiągnąć… No nie powiem, że mam coś z tym wspólnego, bo niewiele pomogłem oprócz kibicowania, ale bardzo się cieszę, że ten triumf zbiegł się z początkiem mojej kadencji w roli prezydenta Krakowa.

– Cracovia marzy o wymianie murawy, Wisła o mniejszym czynszu. Jest to jakieś pole do współpracy?
– Mam świadomość, że Cracovia marzy o wymianie murawy. Marzy również o lodowisku. Wieczysta marzy o stadionie. Hutnik marzy o stadionie. Wisła marzy o zmniejszeniu czynszu. Będziemy wszystkie te tematy rozwiązywać, pomagać klubom,
tak by mogły funkcjonować. Ale nie mówmy tylko o piłce. Ja chciałbym podkreślić, że sport w Krakowie to nie tylko piłka i nie tylko kluby zawodowe. Małe kluby też mają swoje problemy. Też często nie mają wystarczającego finansowania. Będziemy realizować wszystko, o czym mówiłem w kampanii.

Podaj dalej
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *