Ten temat ciągle budzi kontrowersje. Już niedługo Kraków ma wprowadzić Strefę Czystego Transportu. Głos w temacie zabrał były kandydat na prezydenta miasta, Łukasz Gibała.
Strefa Czystego Transportu budzi w Krakowie niemałe emocje. Konsultacje wywoływały gorące dyskusje. Wielu mieszkańców uważa, że strefa nie powinna obejmować całego Krakowa. Boją się też co z samochodami, które już posiadają, a które niedługo nie będą mogły wjeżdżać na teren miasta.
Referendum w sprawie Strefy Czystego Transportu?
Głos w sprawie zabrał były konkurent Aleksandra Miszalskiego w walce o stołek prezydenta Krakowa. Gibała uważa m.in., że wprowadzenie strefy powinno zostać poprzedzone referendum.
Gibała napisał:
- Uważam, że strefa nie powinna dotyczyć Mieszkańców, lecz przyjezdnych. Jeśli ktoś mieszka w Krakowie, to powinien mieć prawo jeździć samochodem, który już posiada, aż do jego śmierci technicznej, a nie przez 5 lat, jak proponuje Aleksander Miszalski. Czyli w przypadku Mieszkańców, strefa obowiązałaby wyłącznie dla samochodów, które zostaną kupione po jej uchwaleniu.
- Obszar strefy powinien być rozsądnie wytyczony. Np. w Warszawie ustanowiono strefę, która obejmuje 7% powierzchni miasta. Strefa w Krakowie według propozycji Aleksandra Miszalskiego miałaby obejmować prawie całe miasto. To – mówiąc delikatnie – jest mało poważne.
- Temat strefy budzi tak wiele emocji, że jej ewentualne przyjęcie, powinno być poprzedzone referendum, którego wynik władze miasta powinny uszanować.