Na Zakrzówku obowiązuje limit 600 osób jednorazowo. Nasz czytelnik alarmuje: w kolejce tłum, na kąpielisku pusto, a najbardziej niecierpliwi idą na niestrzeżoną część, gdzie nie ma żadnych ograniczeń. To realne zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa krakowian.
Limit wejść – 600 osób
Na Zakrzówku jednocześnie może przebywać maksymalnie 600 osób. Limit wprowadzono na prośbę ratowników i ze względów bezpieczeństwa – ograniczenie miało poprawić komfort wypoczynku, umożliwić kontrolę i ochronę delikatnego ekosystemu Zakrzówka. Przy wejściu każdy otrzymuje opaskę, a po wyjściu z kąpieliska opaska jest zrywana, co umożliwia wejście kolejnym osobom.
Kolejki przed wejściem, pusto na basenach
Nasz czytelnik donosi, że w niedzielę przed wejściem na kąpielisko ustawiają się ogromne kolejki, mimo że na samych basenach widać sporo wolnego miejsca.
Czytaj także: To on zastąpi Kallmana w Cracovii? Wyceniają go na 1,5 miliona euro.
-Kolejka ciągnie się na kilkadziesiąt metrów, a na terenie kąpieliska nie ma tłumów – relacjonuje. Takie sytuacje powodują frustrację i mogą zniechęcać do korzystania z legalnych, bezpiecznych miejsc do kąpieli.
Zagrożenie: dzikie kąpieliska bez limitów
A to zagrożenie. Długa kolejka może skłonić niecierpliwych do korzystania z niestrzeżonych, dzikich kąpielisk na Zakrzówku. Tam nie obowiązują żadne limity, nie ma ratowników ani nadzoru, jednak ryzyko utonięć i wypadków jest znacznie większe. To realne zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców Krakowa. Może w upalne dni, takie jak dziś warto zwiększyć limit?