Z 90 zł na 109 za bilet miesięczny mieszkańca na wszystkie linie, z 6 zł na 8 za bilet godzinny i zamiana biletu 20-minutowego na 15-minutowy (w cenie 4 zł). Te i inne propozycje znalazły się w przedstawionych przez władze Krakowa podwyżkach cen biletów komunikacji miejskiej. Nowe stawki mają wejść w życie 2 marca 2026 roku, co jest tematem ożywionej dyskusji podczas ostatniej w tym roku sesji Rady Miasta.
Propozycja nowego cennika
Zmiany w taryfie komunikacji miejskiej stanowiły jeden z głównych tematów środowych obrad. W projekcie wskazano, że miasto dopłaca obecnie do transportu zbiorowego około 65 proc. kosztów, stąd zaproponowane zmiany cen biletów mają przynieść ok. 65,7 mln zł dodatkowych wpływów rocznie.
Wzrosnąć mają ceny biletów okresowych, jednorazowych i czasowych. Bilet miesięczny mieszkańca na wszystkie linie będzie kosztować 109 zł (obecnie 90 zł), bilet miesięczny mieszkańca na jedną linię 90 zł (obecnie 64 zł), a bilet półroczny – 565 zł (obecnie 470 zł). Pojawi się również bilet studencki roczny dla studentów posiadających status Karty Krakowskiej – jego cena wyniesie 470 zł.
Zgodnie z planowanymi podwyżkami, za półgodzinny przejazd trzeba będzie zapłacić 6 zł, za godzinny – 8 zł, a za 90-minutowy: 9 zł. Oprócz tego bilet 20-minutowy zostanie zastąpiony biletem 15-minutowym za 4 zł. Z kolei cena biletów grupowych miałaby pozostać bez zmian.
----- Reklama -----
Głos mieszkańców i studentów
Podczas dyskusji nad projektem pojawiły się głosy krytyki – radni wskazywali, że miasto w tej sprawie powinno szukać innych źródeł finansowania, np. poprzez wprowadzenie ustawy metropolitalnej lub opłaty turystycznej. Głos zabrali również mieszkańcy, w tym studenci, którzy zwracali uwagę na wysokie koszty życia w Krakowie i apelowali o niepodnoszenie cen biletów dla studentów. Jak jednak podkreślali niektórzy członkowie rady, podwyżki miałyby dotyczyć osób sporadycznie korzystających z komunikacji miejskiej.
– Te podwyżki nie zmieniają niczego w sposób istotny. Proszę zwrócić uwagę na ich konstrukcję. Największa pozycja dochodowa, czyli bilet miesięczny, imienny, tak naprawdę w systemie zakupu 5 plus 1 wzrasta o 4 zł. Jeżeli ktoś kupuje przez 5 miesięcy, to w przyszłym miesiącu ma zniżkę i wychodzi 94 zł, a dzisiaj płaci 90 zł. Jeżeli ktoś kupuje okazjonalnie 1 miesięczny, zapłaci 109 zł. Natomiast te podwyżki biletów jednorazowych są tym podyktowane, że bilet jednorazowy jest de facto dedykowany dla osób korzystających z komunikacji sporadycznie – podkreślał w rozmowie z mediami radny Grzegorz Stawowy.
Zdanie w tej sprawie wyrazili również przedstawiciele Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie, którzy zwracali uwagę na stosunek cen biletów do pokonywanego dystansu.
– Mamy coś, co się nazywa flat rate, czyli jedną stawkę przejazdową niezależną od dystansu. A mamy również linie autobusowe aglomeracyjne, które są kilkadziesiąt kilometrów niemal pod Olkusz czy pod Wadowice i cena przejazdu jest taka sama jak po Krakowie, gdzie zazwyczaj przemieszczamy się na odległość 4 kilometrów. Stąd dopasowujemy to trochę do realiów: zupełnie inny koszt jest przewiezienia pasażera kilkadziesiąt kilometrów, a zupełnie inny po mieście w takiej krótkiej podróży. Więc trochę wracamy do przeszłości z tymi cenami. Oczywiście te osoby, które w 18 minut dojeżdżają, będą musiały skasować droższy bilet, ale myślę, że wciąż jest to sprawiedliwe – komentował specjalnie dla KR24.pl Łukasz Franek, Dyrektor Naczelny Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie.
Aleksandra Kubas



