Funkcjonariusze sprawdzają, co doprowadziło do wycieku gazu i pożaru na osiedlu Podwawelskim. W grę wchodzi celowe działanie. Mieszkańcy alarmowali o problemach już od kilku dni.
Śledztwo w sprawie wybuchu gazu
Policja przejęła sprawę po ugaszeniu pożaru przy ulicy Komandosów w Krakowie. Śledczy analizują wszystkie możliwe scenariusze. Jeden z nich budzi szczególny niepokój – funkcjonariusze nie wykluczają, że ktoś celowo uszkodził gazociąg.
Pożar wybuchł w nocy z niedzieli na poniedziałek około czwartej nad ranem. Płomienie sięgały dwudziestu metrów wysokości. Strażacy gasili ogień przez kilka godzin, zanim udało się zakręcić dopływ gazu.
Mieszkańcy ostrzegali przed tragedią
Ludzie mieszkający w okolicy zgłaszali problemy już wcześniej. Kilka dni przed pożarem czuli intensywny zapach gazu. Nikt jednak nie zareagował na ich alarmy.
----- Reklama -----
Gazociąg przebiegał przez teren ogródków działkowych. Nie było tam żadnych ogrodzeń ani zabezpieczeń. W rejonie często pojawiają się osoby bezdomne, które palą papierosy i rozpalają ogniska.
Zaniedbania czy sabotaż?
Policja nie wyklucza, że mogło to być celowe działanie. Spółka gazownicza nie podała jeszcze, jakie straty poniosła w wyniku awarii. Nikt nie ucierpiał w pożarze, bo gaz wybuchł z dala od budynków mieszkalnych.


