Miała zniknąć, a jednak zostaje. Linia autobusowa nr 701 miała zostać zlikwidowana wraz z otwarciem części torowiska na Wzgórzach Krzesławickich. Prezydent Miszalski po spotkaniu z mieszkankami i mieszkańcami Wzgórz Krzesławickich w ramach „Ławki dialogu” postanowił zostawić linię autobusową.
Linia nr 701 miała zostać zlikwidowana ze względu na wprowadzenie nowego etapu przebudowy ulicy Kocmyrzowskiej, dającego możliwość dojazdu tramwajem do przystanku „Jarzębiny”. We wtorek, 29 października, odbyło się spotkanie prezydenta Aleksandra Miszalskiego, zastępców prezydenta i przedstawicieli urzędu i jednostek z mieszkańcami Wzgórz Krzesławickich.
– Jak się panu tu jechało? – zapytali prezydenta mieszkańcy. Musiał przyznać, że szału nie było i… zmienił decyzję na temat linii 701.
Linia zastępcza jednak zostaje
Mieszkańcy argumentowali swoją prośbę pozostawienia czasowej linii zastępczej nr 701 faktem, że możliwość dojazdu tramwajem do tego przystanku nie spełnia oczekiwań wszystkich mieszkańców tego rejonu, a zastępcza linia obsługuje znacznie większy fragment i służy na co dzień większej grupie pasażerów.
Padło również kluczowe pytanie do prezydenta o to, jak się jechało. Nie od dziś wiemy, że ruch samochodowy w tym rejonie jest mocno utrudniony, a spowodowane jest to budową trasy S7. Prezydent w związku z tym postanowił nie likwidować linii 701. Miszalski uznał, że dalsze funkcjonowanie linii przyczyni się do lepszego skomunikowania tej części miasta. 701-ka powróci do kursowania po święcie Wszystkich Świętych.
Źródło: Kraków.pl