Czas to zrobić. W kraju rozpoczyna się ponowna inwentaryzacja schronów. Budynki będą oceniane przez nadzór budowlany i straż pożarną.
Pierwsze rachunki wskazują na to, że sytuacja ze schronami jest bardzo trudna. Wedle szacunków w Krakowie, gdzie mieszka ponad 800 tysięcy mieszkańców schrony mogą pomieścić… 700 osób. W blisko stutysięcznym Tarnowie to ponad 20 miejsc, które kiedyś funkcjonowały jako schrony.
– W blisko osiemdziesięciotysięcznym Nowym Sączu poza ukryciami i miejscami doraźnego schronienia takimi jak piwnice czy szkoły jest 10 schronów – mówi Radiu Kraków Arkadiusz Nosal, rzecznik Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. To są schrony typowo przeznaczone do długotrwałego pobytu ludności włącznie z zabezpieczeniem rzeczy typu żywność, media.
Aplikacja będzie, schronów brak
W niektórych miejscach w Małopolsce schronów nie ma w ogóle. Przykładem jest gmina Nawojowa w powiecie nowosądeckim. Tam dopiero tworzona jest koncepcja budowy schronu obok budynku Urzędu Gminy. Ma on jednak przede wszystkim stanowić miejsce pracy urzędników na wypadek kryzysowej sytuacji.
----- Reklama -----
Rozpoczęły się prace nad aplikacją na telefony, która podpowie, gdzie szukać schronienia w przypadku wojny lub ekstremalnych warunków pogodowych. Co z tego, skoro tych miejsc jest tak niewiele i wszystkie momentalnie się zapełnią. A może rozpocznie się walka o miejsce w środku?
Inwentaryzacja jest potrzebna, ale prawdopodobnie ukaże bardzo ponury obraz sytuacji.