Kraków przeznaczy w 2025 roku prawie 10 milionów złotych na projekty piłkarskie zgłoszone przez jednego radnego. Okazuje się, że istnieje sieć powiązań między politykiem, fundacją i związkiem piłkarskim, która od trzech lat skutecznie pozyskuje publiczne pieniądze.
Jeden radny, jedna fundacja, miliony złotych
Marek Hohenhauer, radny Platformy Obywatelskiej i przewodniczący Komisji Sportu, od lat zgłasza do Budżetu Obywatelskiego projekty pod nazwą „Piłkarskie Marzenia”. Wszystkie realizuje Fundacja Piłkarski Kraków, której prezesem jest Kazimierz Śliwiński. Obaj panowie znają się doskonale – zasiadają razem w prezydium Małopolskiego Związku Piłki Nożnej.
Kwoty rosną w zastraszającym tempie. W 2023 roku fundacja dostała 1,5 miliona złotych. Rok później było to już 4,6 miliona. Teraz może otrzymać rekordowe 9,6 miliona złotych.
Karty do głosowania zbierane jak podpisy pod petycją
Projekty wygrywają dzięki głosom zbieranym w sposób, który budzi wątpliwości. Kluby sportowe publikują na swoich stronach karty do głosowania z zaznaczonymi numerami projektów. Trenerzy rozdają je rodzicom, zbierają wypełnione i masowo wrzucają do urn.
----- Reklama -----
Regulamin Budżetu Obywatelskiego jasno mówi: głosować papierowo można tylko osobiście, w punkcie głosowania, po okazaniu dowodu osobistego. Kluby łamią te zasady od lat. Miasto wie o tym, ale nie reaguje.
W tegorocznym głosowaniu padł rekord – oddano prawie 40 tysięcy głosów papierowych. To o 13 tysięcy więcej niż rok temu. Aktywiści alarmują, że w niektórych dzielnicach karty papierowe stanowią już 45 procent wszystkich głosów.
Pieniądze na vouchery dla trenerów i wycieczki
Projekty „Piłkarskie Marzenia” budzą kontrowersje nie tylko ze względu na sposób głosowania. Ich zawartość też rodzi pytania.
Budżet Obywatelski ma finansować inwestycje dostępne dla wszystkich mieszkańców. Tymczasem piłkarskie projekty obejmują vouchery do sklepów sportowych dla trenerów, szkolenia, wycieczki i gale. Ze sprzętu korzystają tylko dzieci zapisane do klubów – te, które płacą składki.
Klub Sportowy Jadwiga wprost przyznał na Facebooku, że rekrutacja odbywa się wewnątrz sekcji piłkarskich. Oznacza to, że projekty nie spełniają podstawowego kryterium ogólnodostępności.
Były prezes związku odwołał Śliwińskiego za konflikt interesów
Jak ustaliła Akcja Ratunkowa dla Krakowa, historia powiązań między radnym a prezesem fundacji sięga głębiej. Obaj tworzyli krakowski podokręg MZPN, który został rozwiązany właśnie przez sprawę „Piłkarskich Marzeń”.
W maju 2024 roku ówczesny prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej, Ryszard Kołtun, odwołał Kazimierza Śliwińskiego z funkcji prezesa krakowskiego podokręgu. Powód? Śliwiński zgłosił swoją prywatną fundację do realizacji zadania publicznego na 1,25 miliona złotych.
Kołtun napisał wtedy: „Stanowi to karygodne sprzeniewierzenie się zasadom etyki i na taką postawę nie ma miejsca w Małopolskim Związku Piłki Nożnej”.
Sam Śliwiński przyznał, że założył fundację specjalnie po to, by pozyskiwać środki z Budżetu Obywatelskiego. Nie wspomniał jednak, że projekty zgłasza jego kolega ze związku, który jednocześnie jest radnym miasta dysponującym budżetem 9 miliardów złotych rocznie.
Fundacja z podejrzaną przeszłością
Śliwiński nie stworzył nowej organizacji od podstaw. Przejął Fundację Sport Development, która wcześniej należała do Pawła Adamca – syna dyrektora generalnego w Ministerstwie Edukacji i Nauki za rządów PiS.
Ta fundacja zasłynęła tym, że powstała dwa miesiące przed konkursem „Sportowe Wakacje+” i wygrała go, zgarniając 400 tysięcy złotych na projekt związany z mistrzostwami świata w Katarze.
Co dalej?
Aktywiści domagają się od prezydenta Krakowa pięciu konkretnych działań: wstrzymania realizacji wszystkich piłkarskich projektów, przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego, szczegółowej weryfikacji zasady ogólnodostępności, uszczelnienia systemu głosowania i wprowadzenia zakazu składania projektów przez radnych miasta.
Na antenie Radia Kraków wiceprezydent Łukasz Sęk przyznał, że przyjrzy się sprawie.



