Internet żyje konfliktem między Książulem a Shawerma Clubhouse. Po ostrej recenzji influencera, w której padło hasło o „śmierdzącym kebabie”, lokal odpowiedział prowokacyjnie – wprowadzając do menu kanapkę „Śmierdzący Książulo”. Sprawa nabrała tempa, a sam Książulo nie zostawia na działaniach kebabowni suchej nitki.
----- Partner Działu Kraków -----
Jak zaczęła się kebabowa wojna?
Książulo, znany youtuber-recenzent, wrzucił film z testem nowych krakowskich kebabów. O Shawerma Clubhouse powiedział wprost: „dziwny, ziemisty i trawiasty smak mięsa oraz zbyt dużo soli”, a mięso nazwał „śmierdzącym”. Podkreślił jednak, że nie chodzi o brzydki zapach, tylko o nietypowe przyprawienie:
– „To nie jest, że śmierdzi jak komuś nogi. Chodziło nam o przyprawienie. Dla mnie to dzisiaj najgorszy kebab. Dużo gorszy od Arabii. Dobra cena, dobry placek i dla mnie plusy się kończą”.
Czytaj także: Czy komisji numer 95 wygrał Karol Nawrocki? Prokuratura bada sprawę.
Kebabownia odpowiada – „Śmierdzący Książulo” w menu
Shawerma Clubhouse nie pozostała dłużna. W menu pojawiła się kanapka „Śmierdzący Książulo” – z mozzarellą, ogórkiem kiszonym, frytkami i mieszanką sosów. Lokal reklamował ją hasłem: „Przyjdź i przekonaj się o co tyle zapachu”.
W specjalnym filmie na TikToku pracownicy mówili wprost:
– „Po wczorajszej recenzji od Książula, który nazwał naszego kebaba śmierdzącym, postanowiliśmy podejść do sprawy z humorem. Przedstawiamy naszą nową, odważną kanapkę Śmierdzący Książulo”.
Czytaj także: Problem ze szczurami w Krakowie. Rozmnażają się w zbyt gęsto porośniętych krzewach.
Odpowiedź Książula: „Nie rusza mnie to, ale…”
Książulo nie kryje, że cała akcja z nazwą go nie bawi:
– „To, że nazywają mnie śmierdzącym, jakoś mnie nie rusza, ale to, że próbują zarabiać na mojej ksywce, która, sorry, jest kojarzona ze mną i nie ma tutaj wątpliwości, że chodzi o jakiegoś innego Książula, wydaje mi się już troszeczkę nie w porządku. Zadzwoniłem aż do prawniczki, żeby się upewnić, no i oczywiście od razu rozwiała moje wszystkie wątpliwości i powiedziała, że śmiało mógłbym ich za to pozwać”.
Czytaj także: Wielka akcja CBA w Krakowie. Wśród zatrzymanych policjant i pracownik sądu.
Podkreśla, że nie zamierza jednak iść do sądu:
– „Jestem daleko od tego, żeby kogoś pozywać, żeby wchodzić z kimś na drogę prawną. Mam swoje sprawy, mam swoje stresy i naprawdę mam co robić, nie chce mi się po prostu tego robić. A mógłbym w sumie, może powinienem właśnie”.
Co dalej? Książulo komentuje kolejne ruchy Shawermy
Po fali krytyki i medialnego szumu Shawerma Clubhouse zmieniła nazwę kanapki na „Smelly Ksiapulo”, ale Książulo nie ma złudzeń:
– „W ogóle po tej rolce Prawo Marcina chyba troszeczkę się przestraszyli i zmienili nazwę kanapki na Smelly Ksiapulo. Jakby nikt nie wie o co chodzi. Teraz zmienimy na Ksiapulo, nie wiadomo o co chodzi”.
Czytaj także: Transferowy hit? Mistrz Polski może trafić do Wieczystej Kraków.
Wskazuje też, że lokal nie radzi sobie z krytyką:
– „Ewidentnie widać, że osoba, która jest odpowiedzialna za socjale lub, nie wiem, może jest to właścicielka tej szałermy, nie radzi sobie z krytyką i można to też zauważyć po tym, że znikają komentarze. Wszędzie u nich właśnie od kilku dni pod tymi dramowymi treściami”.
Czy będzie pozew? Książulo podsumowuje
Książulo podkreśla, że choć prawniczka dała mu zielone światło na pozew za komercyjne wykorzystanie pseudonimu, na razie nie zamierza iść na wojnę sądową.
– „Moim zdaniem ta opinia o ich kebabie nie była jakaś mocna, nie była mocno negatywna. Naprawdę nieraz, no trzeba to powiedzieć, niektóre lokale dostawały mocniej po dupie i nie reagowały w ten sposób.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku!
