Smok Wawelski to jedna z najbardziej rozpoznawalnych i lubianych atrakcji turystycznych Krakowa. Jednak nie każdy się nią zachwyca.
Tuż przy wejściu do Smoczej Jamy, u podnóża Wzgórza Wawelskiego, stoi słynna rzeźba Smoka Wawelskiego. Jej autorem jest Bronisław Chromy.
Czytaj także: Niecodzienny widok w centrum Krakowa. Po ścianie kościoła spacerował skorpion
Smok Wawelski nie przypada do gustu Włochom
Zobacz
Charakterystyczną czynnością Smoka Wawelskiego jest zianie ogniem. Zazwyczaj odbywa się ono co kilka minut, jednak w praktyce bywa z tym różnie. Sam efekt ognia trwa dość krótko. To prowadzi do rozczarowania u niektórych turystów, ponieważ nie zawsze udaje się go zobaczyć, czy zrobić zdjęcia.
Jak podaje „Fakt”, szczególnie mocne rozczarowanie wyrażają… włoscy turyści, dzieląc się swoimi spostrzeżeniami na Google Maps.
– Byliśmy tam 1 maja. Lokalizacja jest ładna, tuż nad rzeką… niestety smok był chory i nic nie wypluł! – pisał zasmucony Marco.
– Poszliśmy w stronę słynnego krakowskiego smoka i rozczarowaliśmy się… To nic innego jak metalowy posąg, naszym zdaniem brzydki. Najciekawsze jest to, że do zrobienia zdjęć ustawiała się imponująca kolejka ludzi – stwierdziła Claudia.
– Dym wydobywa się co 10 minut przez jedną sekundę. Czasami słychać, że wydobywa się gaz, ale nie wystarcza go, aby rozpalić ogień. Nie rozumiem logiki, ludzie przemierzają tę drogę i długo czekają w upale i słońcu – pisze Gal.
Rozczarowanie nie pojawia się tylko u zagranicznych turystów, którzy muszą trochę przejechać, aby zobaczyć Smoka Wawelskiego. Krytyczne komentarze widać również od Polaków.
– Tak rozpoznawalna wizytówka Krakowa to nic innego jak bardzo brzydki pomnik niepodobny nawet do smoka. Zieje ogniem na dosłownie 5 sekund więc zrobienie zdjęcia graniczy z cudem – pisze rozczarowana Polka.
Czytaj także: Intensywna zabudowa przy Parku Bagry. Zagrożone jest kąpielisko i natura
Źródło: Fakt.pl