Stowarzyszenie Ulepszamy Kraków! złożyło petycję do prezydenta w sprawie przejęcia prywatnych gruntów leśnych na Wzgórzu Świętej Bronisławy. We wrześniu pojawiły się pierwsze oferty sprzedaży fragmentów popularnego terenu rekreacyjnego, co wzbudziło niepokój mieszkańców.
Prywatne działki blokują zarządzanie lasem
Około 8 hektarów lasu w okolicach Kopca Kościuszki i Alei Waszyngtona pozostaje w rękach prywatnych właścicieli. Granice działek mają nieregularne kształty i wcinają się w ścieżki spacerowe, co utrudnia zarządzanie terenem.
Czytaj także: Spóźnił się 5 sekund. Ryanair nie wpuścił go na pokład i… miał rację?! [FILM]
„Jak kiedyś zostało zgłoszone, że jedna z dróżek jest zablokowana przez przewrócone drzewo to się okazało, że nic nie można z tym zrobić, bo teren nie jest miejską własnością” – wyjaśnia Krzysztof Kwarciak, przewodniczący Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków!
Pierwsze oferty sprzedaży już na rynku
We wrześniu właściciele zaczęli wystawiać działki na sprzedaż. Za 65 arów żądają 275 tysięcy złotych, a za nieruchomość o powierzchni 12,5 ara – aż 626 tysięcy złotych. Ceny znacznie się różnią, co może świadczyć o zróżnicowanej motywacji sprzedających.
„Być może niektórzy właściciele są bardziej zdeterminowani, żeby sprzedać teren, co może być korzystne dla miasta” – ocenia Kwarciak w petycji skierowanej do prezydenta Aleksandra Miszalskiego.
Reklama: Laserowa korekcja wzroku – jakie wady wzroku leczy?
Program wykupu rozłożony w czasie
Społecznicy proponują utworzenie specjalnego programu wykupu gruntów. Miasto miałoby rozłożyć zakupy na kilka lat, żeby nie obciążać nadmiernie budżetu.
„Warto wreszcie zadbać o przyszłość miejsca, które jest takim swoistym krakowskim Zielony Graalem” – argumentuje petycja. Działacze przypominają historię Lasu Wolskiego, który ponad 100 lat temu przekazała miastu Kasa Oszczędności Miasta Krakowa.
Czytaj także: Ogromne korki od rana! Sprawdź, gdzie jest najgorzej
Tylko własność gwarantuje ochronę
Obecny plan zagospodarowania chroni las przed zabudową, ale polskie prawo może się zmienić. „Zawsze istnieje ryzyko, że w którejś z ustaw znajdzie się jakaś furtka, którą będą mogli wykorzystać deweloperzy” – ostrzegają autorzy petycji.
Tylko przejęcie własności da miastu pełną kontrolę nad terenem. Społecznicy postulują również zlecenie wyceny rzeczoznawcy majątkowego i konsekwentne trzymanie się ustalonej ceny podczas negocjacji.
Czytaj także: Szukała go cała Europa. Włoch wpadł w… Nowym Targu
Teren położony zaledwie dwa kilometry od Rynku Głównego służy jako jedno z najważniejszych miejsc wypoczynku krakowian. „Spacerując można się miejscami poczuć jak na bieszczadzkich szlakach” – podkreślają.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku!