To koniec satyrycznych rysunków Andrzeja Mleczki w Polityce. Strony przerzucają się oświadczeniami.
Andrzej Mleczko, znany polski rysownik satyryczny, po 45 latach rozstaje się z tygodnikiem Polityka. Artysta oskarża redakcję o cenzurowanie swoich prac.
Andrzej Mleczko rozstaje się z Polityką
Rysownik poinformował o zakończeniu współpracy na swoim profilu na Facebooku. Sugeruje, że jego twórczość była systematycznie ograniczana. Zaprasza fanów do śledzenia swoich najnowszych prac w mediach społecznościowych.
Polityka odpowiada kultowemu rysownikowi
Redakcja „Polityki” przedstawia jednak zupełnie inną wersję wydarzeń. Twierdzi, że w grudniu likwiduje stałą rubrykę Mleczki, proponując mu alternatywną formę współpracy. Uzasadnia to chęcią wprowadzenia młodszych artystów i odświeżenia konwencji.
-Nigdy nie 'cenzurowaliśmy’ rysunków (panie Andrzeju, czekamy na galerię tych ingerencji cenzorskich, które pan insynuuje!), tylko rzadziej dostawaliśmy aktualne dowcipy, ze smutkiem i z konieczności powtarzając najlepsze z tych starych. A dowcip odgrzewany z czasem śmieszy słabiej. W dodatku pojawiły się nowe generacje czytelników, których – strach powiedzieć – często nie śmieszy w ogóle. Jak to mówią satyrycy: czasy się zmieniły – argumentuje tygodnik. Redakcja stanowczo zaprzecza zarzutom o cenzurę, wskazując, że rysownik zbyt często powtarzał sprawdzone schematy.
Przypomnijmy. Mleczko jest honorowym obywatelem Krakowa. Swoje prace wystawia w galerii na ulicy Świętego Jana 14.