Ciężarówki dalej rozjeżdżają ulicę Homolacsa na Klinach, wykop się powiększa, a mieszkańcy mogą spać spokojnie – bo wszystko odbywa się zgodnie z prawem i pod czujnym okiem urzędników. Prezydent, radni i PINB zapewniają: to tylko prace zabezpieczające.
Przypomnijmy: protesty, mandaty i obietnice bez pokrycia
Od miesięcy mieszkańcy Klinów walczą z ciężarówkami, które przekraczają dopuszczalny tonaż i niszczą wąską ulicę Homolacsa. Mandaty nie robią na nikim wrażenia – kierowcy śmieją się mieszkańcom w twarz, bo deweloper przygotował ich na takie koszty. Prezydent Aleksander Miszalski obiecywał, że bez zgody mieszkańców nie wyda kolejnych pozwoleń na przejazd, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała te deklaracje.
Czytaj także: Wypadek na ulicy Herberta. Kolizja utrudnia ruch w kierunku zjazdu na A4 [ZDJĘCIA]
Wykop na budowie nie tylko nie został zabezpieczony, ale jest coraz większy, a ziemia z wykopu rozprowadzana jest obok, co budzi kolejne pytania o bezpieczeństwo i środowisko. Radny Michał Starobrat pytał publicznie: „Czy wykop głębszy i jeszcze bliżej ulicy zabezpiecza bardziej ulicę? Dlaczego ziemia z wykopu rozprowadzana jest obok? Co z miejscami, gdzie inwentaryzacje miejskie wskazywały lokalizację gatunków chronionych? Co z decyzją środowiskową?”.
Czytaj także: Skandal na Małej Wysokiej w Tatrach. Zniszczono pamiątkową tablicę.
Uff, wszystko zgodnie z papierami! Radna Pogoda-Tota uspokaja
Na szczęście, jak zapewnia radna miasta Krakowa Agnieszka Pogoda-Tota, wszyscy mogą odetchnąć z ulgą. „Na dzień dzisiejszy zgoda na przejazd dotyczy wyłącznie zabezpieczenia wykopu. Deweloper zwrócił się z wnioskiem określającym prace w ramach tego zabezpieczenia, było w nim między innymi wybudowanie ściany berlińskiej oraz zalanie dna wykopu betonem, żeby ziemia już nie nasiąkała wodą. Prezydent zwrócił się do PINB z zapytaniem czy te prace zabezpieczające są zasadne i konieczne. Uzyskał takie potwierdzenie. A więc prace które się odbywają i są kontrolowane przez PINB są pracami zabezpieczającymi, co potwierdza PINB, który opiniował ten zakres prac. Ale oczywiście nie każdy musi o tym wiedzieć, ale Radny Michał Starobrat mógłby to sprawdzić gdyby tylko chciał.”
Czytaj także: Co robić w weekend w Krakowie? Najlepsze wydarzenia, koncerty i atrakcje dla każdego.
Czyli wszystko jasne: deweloper nie łamie prawa, tylko legalnie rozjeżdża ulicę i powiększa wykop – bo wykop musi być zabezpieczony, a ziemia nie może nasiąkać wodą. Mieszkańcy mogą być spokojni, bo urzędnicy czuwają, a radni, którzy zadają pytania, najwyraźniej nie czytają dokumentów.
Czytaj także: Ángel Baena żegna się z Wisłą Kraków. Igbekeme wciąż milczy.
Ironia ironią, ale jedno jest pewne: na Klinach skandal trwa w najlepsze. Ciężarówki jeżdżą, wykop rośnie, a mieszkańcy czują się coraz bardziej bezradni. Obietnice o konsultacjach z mieszkańcami pozostały na papierze, a każda kolejna „okresowa” zgoda na przejazd ciężarówek tylko