Pracownicy Poczty Polskiej walczą o podwyżki. Na czwartek zapowiedzieli strajk ostrzegawczy.
Pracownicy Poczty Polskiej w czwartek rozpoczynają strajk ostrzegawczy. Placówki i listonosze nie będą pracowały od 8 do 10 rano. Chcą podwyżek. Jak się okazuje, obecnie czterech na pięciu zatrudnionych pracowników zarabia 4 tys. złotych.
– Nie mamy żadnego systemu motywacyjnego, bo ta premia i tak się należy. 80 proc. pocztowców ma płacę 4 023 zł i tutaj nie ma znaczenia, czy to jest listonosz, pracownik okienkowy, naczelnik, kierownik, księgowy informatyk, co powoduje bardzo duże spłaszczenie wynagrodzeń – mówi Robert Czyż, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Poczty Polskiej cytowany przez Radio Kraków (tutaj).
Pracownicy poczty walczą o podwyżki
Wszystko odbędzie się zgodnie z prawem. Ustawa pozwala na organizowanie dwugodzinnych strajków ostrzegawczych. Jeżeli nie uda się dojść do porozumienia z pocztą, pracownicy podejmą kolejne kroki. Może dojść nawet do strajku generalnego jeżeli nie zostaną spełnione ich postulaty.
Pracownicy żądają podwyżki o co najmniej 1000 złotych. Czyż zapowiada, że jeżeli zarząd krajowej spółki spełni ich wymagania do czwartku rano, do strajku nie dojdzie.
– W dzisiejszym wywiadzie pan prezes Mikosz mówi, że podwyżka 1000 zł w ogóle go nie oszukuje i zgadza się, że ona powinna tyle wynosić. Bardzo się cieszymy, że się zbliżamy do wspólnego stanowiska – dodaje Czyż.
Do tej pory pracownicy poczty byli zwodzeni. Mówiono im o planach transformacji i poprawie płac, do której latami nie dochodziło.