Trwają przepychanki dotyczące przebiegu drogi S7. – Należy skończy z bałaganem, do którego dopuścili rządzący – grzmi były minister infrastruktury i budownictwa, Andrzej Adamczyk.
W środę Adamczyk pojawił się pod siedzibą krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad, gdzie zorganizowano konferencję prasową parlamentarnego zespołu ds. rozwoju małopolski.
Były minister ostro o S7
– Należy skończyć z tym bałaganem, do którego dopuścił obecny rząd poprzez swoje agendy, dyrekcje i ministerstwa. Mamy do czynienia z awanturą bez precedensu. Rządzący protestują przeciwko rządowi. Samorządowcy protestują przeciwko decyzjom wydanym przez instytucje, gdzie ci samorządowcy są dyrektorami – mówił Adamczyk.
----- Reklama -----
Wtórował mu poseł PiS, Mariusz Krystian. – Niedawno w tym miejscu odbył się skandaliczny protest, w którym wzięli udział politycy ekipy rządzącej, którzy przecież wcześniej obsadzili kierownictwo GDDKiA. To jakby Aleksander Miszalski, Dominik Jaśkowiec czy Witold Śmiałek protestowali przeciwko sobie samym – przekonywał.
Adamczyk zwracał uwagę, że mieszkańcy nie mogą dłużej żyć w niepewności, czy ich domy znajdują się na trasie S7 czy nie. – Premier tego rządu wobec którego decyzji protestowali jego posłowie podejmie wreszcie jakąś decyzję w tej sprawie. Ona jest potrzebna, ludzie muszą wiedzieć, co ich czeka w najbliższych miesiącach i latach. My na ten skandal nie możemy pozwolić – powiedział.
Dyrektor GDDKiA w Krakowie zostanie odsunięty?
Adamczyk dodał, że nie rozumie, dlaczego nie zostały w sprawie przebiegu trasy zorganizowane właściwe konsultacje społeczne.
Zwrócił także uwagę, że obecny dyrektor GDDKiA w Krakowie Maciej Ostrowski jako radny Myślenic być może popadł w konflikt interesów w tej sprawie. Przecież samorząd Myślenic protestuje przeciwko poszczególnym wariantom przebiegu S7. Niewykluczone, że w najbliższych dniach zostanie zgłoszony wniosek o odsunięcie dyrektora od tej sprawy.
Poseł Władysław Kurowski zwracał uwagę, że niewłaściwie ustawiono warunki brzegowe przetargu, co miało wpływ na dalsze decyzje. – Oczekujemy od rządu, że ponownie przeanalizuje, co zostało już zrobione. Być może powinni dołączyć do sprawy grono niezależnych ekspertów. Powinno się zbadać, w jaki sposób zostały ustalone warunki brzegowe, aby potem potem w fachowy sposób rozstrzygnąć o przebiegu tej ważnej przecież arterii – powiedział Kurowski.



