Cudem przeżył atak zięcia. „Błagałem o życie” – mówi teść zabójcy ze Starej Wsi.
Dramat w Starej Wsi. Teść przeżył dzięki błaganiom
W piątek w Starej Wsi doszło do tragicznej strzelaniny, w której zginęły dwie osoby. 79-letni Feliks Talarczyk znalazł się oko w oko z uzbrojonym zięciem, Tadeuszem Dudą. Wspomina, że przeżył tylko dlatego, że błagał go o życie.
Czytaj także: W Małopolsce zabraknie wody?! Od czwartku ograniczenia
„Błagałem, żeby mnie nie zabijał”
Według relacji pana Feliksa, jego zięć wdarł się do domu, wycelował broń i kazał mu położyć się na ziemi. – Przyłożył mi lufę do głowy. Krzyczałem: „Człowieku, daruj mi życie, chcę się jeszcze z Bogiem pojednać” – wspomina Talarczyk cytowany przez Fakt. W decydującym momencie broń się zacięła. To uratowało mu życie.
Czytaj także: Wisła i Wieczysta faworytami w pierwszej lidze? Bukmacherzy ustalili taki sam kurs
Strach i modlitwa
Podczas ataku żona pana Feliksa została postrzelona. – Modliłem się, żeby przeżyła. Pięć dni była w śpiączce – dodaje mężczyzna. Dziś lekarze dają jej szansę na powrót do zdrowia.
Czytaj także: Abu Dhabi bliżej Krakowa – nowe połączenie Etihad Airways
Po tragedii życie nie wróci do normy
Mimo że sprawca nie żyje, pan Feliks nie ukrywa, że w jego rodzinie nic już nie będzie takie jak dawniej. – Wyrządził nam ogromną krzywdę. Zabił moją wnuczkę i jej męża – mówi. O swoim zięciu mówi krótko: morderca.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku!