Dziwne wydarzenie podczas pogrzebu Tadeusza Dudy. „Jakby Bóg dał znak”

FK
FK

Podczas poniedziałkowego pogrzebu Tadeusza Dudy w Kamienicy doszło do zaskakującej sytuacji. Gdy ksiądz rozpoczął mszę, nagle zerwał się porywisty wiatr i spadł ulewny deszcz. Zaskoczeni żałobnicy szeptali między sobą: „Jakby Bóg dał jakiś znak”.

Pogrzeb pod specjalnym nadzorem

Tadeusza Dudę, podejrzanego o podwójne zabójstwo w Starej Wsi, żegnało wielu mieszkańców wsi. Kościół szczelnie wypełnił się żałobnikami, a przy wejściu czuwała ochrona i policja. Rodzina wcześniej nie informowała o dacie i miejscu pochówku, chcąc uniknąć rozgłosu.

Czytaj także: Niż genueński może zatrzymać się nad Krakowem. Miasto przygotowuje się na kryzys 

Komentarze uczestników uroczystości

Nagła zmiana pogody wywołała poruszenie wśród zebranych. „To nie był zwykły deszcz. Wszystko wydarzyło się w chwili rozpoczęcia mszy”, mówiła jedna z uczestniczek pogrzebu. Inni żałobnicy cytowani przez Fakt powtarzali: „Jakby to był znak z nieba”.

Czytaj także: IShowSpeed rozpoczął kolejną trasę po Europie. Na liście nie zabrakło Polski

Duchowny o szansie zbawienia

Podczas kazania kapłan przypomniał, że tylko Bóg zna prawdę o człowieku. „Każdy ma szansę na zbawienie”, powiedział do zgromadzonych.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku!

Quick Link

Podaj dalej
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *