Zachowanie maszynisty zaskoczyło wszystkich. Zamiast zatrzymać pociąg na stacji w Tarnowie, spokojnie pojechał dalej. PKP Intercity długo nie chciało odnieść się do incydentu. O sprawie pisze tygodnik TEMI.
Do incydentu doszło 23 kwietnia. Pociąg nie zatrzymał się tego dnia na stacji w Tarnowie. Do postoju doszło kilkaset metrów dalej, gdy alarm wszczęli pasażerowie chcący opuścić pociąg na tarnowskiej stacji.
Alarm pasażerów
PKP Intercity odniosło się do sprawy dopiero teraz. Okazuje się, że maszynista został usunięty z obsady i musi przejść dodatkowe egzaminy.
– Komisja pod przewodnictwem PKP Intercity, która badała tę sprawę, zakończyła pracę na przełomie maja i czerwca. Ustalenia komisji wskazują, że maszynista nie zachował uwagi podczas zatrzymywania pociągu przy peronie. PKP Intercity wyciągnęło wnioski ze zdarzenia zgodnie z procedurami bezpieczeństwa. Obecnie maszynista nie prowadzi pociągów. Przechodzi cykl konsultacji, dodatkowych szkoleń i weryfikacji umiejętności. Działania te zakończone będą egzaminem – powiedział rzecznik prasowy PKP Intercity, Maciej Dutkiewicz cytowany przez tygodnik TEMI.
Maszynista przegapił Tarnów
A więc wygląda na to, że maszynista po prostu… przegapił Tarnów. To zaskakujące, bo w tak szybkich pociągach wymagana jest dwuosobowa obsada.
Pendolino to jedyne sensowne i szybkie kolejowe połączenie Tarnowa z Warszawą.