Środowisko Łemków protestuje przeciwko działaniom Instytutu Różnorodności Językowej. Jak informuje radio TOK FM, kontrowersje wywołało przyznanie ponad 53 tys. zł dotacji Fundacji Bratnia Dusza na organizację „Polsko-Łemkowskiego Festiwalu – Wielojęzyczne Iskry w Krynicy Zdroju”.
Plakat nie po łemkowsku
Aktywiści i badacze kultury łemkowskiej krytykują nie tylko wybór organizatora, ale i sposób prowadzenia wydarzenia. Zdaniem liderów społeczności łemkowskiej, organizator nie ma związków z kulturą łemkowską, a festiwal promował błędne informacje. Oburzenie wzbudził też plakat festiwalu, który nie był napisany po łemkowsku − jak twierdzą działacze, zamieszczono na nim ukrainizmy i błędy językowe.
Brak kompetencji organizatorów
Wśród zarzutów pojawia się również kwestia braku kompetencji osób prowadzących warsztaty. Zdaniem Łemków, festiwal nie miał realnego związku z językiem i tożsamością łemkowską. Podczas zajęć o języku prowadząca przyznała, że nie jest Łemkinią i nie zna języka łemkowskiego.
Głos Łemków
Przewodnicząca Łemkowskiego Stowarzyszenia „Ruska Bursa” w Gorlicach, Natalia Małecka-Nowak, mówi TOK FM (tutaj) wprost, że taki sposób promocji niszczy dorobek pokoleń, które od lat dbają o tożsamość i język. Profesor Ołena Duć-Fajfer z Uniwersytetu Jagiellońskiego dodaje, że działania festiwalu nie służą lokalnej społeczności i prowadzą do marginalizacji kultury łemkowskiej.
Czytaj także: Młodzież protestuje przeciwko usunięciu patronki sanatorium w Krynicy. „Wielka strata”
Apel o systemowe wsparcie
Łemkowie domagają się, by Instytut i państwo oferowały systemowe, realne wsparcie dla mniejszości, zamiast powierzchownych wydarzeń pozbawionych konsultacji z samą społecznością. Zdaniem aktywistów wydarzenie okazało się nieprzemyślaną próbą promocji, która nie odpowiada prawdziwym potrzebom Łemków.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku!