Sprawa rozbiórki boiska w Zakopanem wywołuje coraz większe emocje. Do konfliktu włączył się Krzysztof Stanowski, redaktor naczelny Kanału Zero, który zapytał posłankę Annę Marię Żukowską o jej rolę w likwidacji obiektu.
Stanowski pyta, Żukowska odpowiada
Dziennikarz zapytał wprost przewodniczącą Lewicy: „Czy to prawda, że aktywnie zaangażowała się Pani w likwidację boiska w Zakopanem? Boiska, na którym odbywały się turnieje dla dzieci z całej Europy? Podobno za bardzo 'darły mordy’ i mają tam powstać apartamenty”.
Odpowiedź posłanki była kategoryczna. Żukowska stwierdziła, że boisko stanowiło samowolę budowlaną. Dodała, że piłkarzom groziło niebezpieczeństwo, bo mogło im spaść na głowę oświetlenie.
Boiska które stanowiło samowolę budowlaną i na którym piłkarzom groziło że spadnie im na głowę oświetlenie.----- Reklama -----
Właściciel pokazuje dokumenty, posłanka nie zmienia zdania
Dariusz Baboń, właściciel API Areny, twierdzi, że ma dokumenty potwierdzające legalność inwestycji. Pokazywał je publicznie i odwoływał się od decyzji o rozbiórce. Mimo to posłanka Żukowska uważa, że obiekt powinien zostać zlikwidowany.
Wcześniej ujawniliśmy, że to właśnie biuro poselskie Żukowskiej wysyłało pisma do urzędów w Zakopanem, wspierając sąsiadów domagających się rozbiórki.
Boisko gościło tysiące dzieci
Przez API Arenę przewinęło się około 78 tysięcy młodych piłkarzy. Grały tam drużyny młodzieżowe AC Milanu, Juventusu, Atletico Madryt czy Borussii Dortmund. Właściciele przyjęli też dzieci z obozu dla uchodźców na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Teraz boisko znika. Właściciele „wiszą” skarbówce 800 tysięcy złotych za rozbiórkę. W poniedziałek odbył się przetarg na wykonawcę. W Zakopanem zostają tylko trzy boiska: na stadionie MOSiR, w COS-ie i jeden Orlik.



