Prezydent Nowego Sącza Łukasz Handzel zorganizował we wtorek krótką konferencję prasową. Nie ujawnił, jakie zarzuty usłyszał on i jego współpracownicy. Ujawniono za to, czego dotyczy sprawa.
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało prezydenta Nowego Sącza w czwartek 24 października. Razem z nim trafili do aresztu wiceprezydent Artur Bochenek i czworo urzędników miejskich. Prokuratura Europejska postawiła im zarzuty, ale ich treści nie ujawniła.
Łukasz Handzel o zarzutach Prokuratury Europejskiej
W sobotę sąd przeanalizował akta sprawy i oddalił wnioski prokuratury o zastosowanie środków zapobiegawczych. Nakazał natychmiastowe zwolnienie wszystkich zatrzymanych osób. Handzel i Bochenek już następnego dnia poinformowali w mediach społecznościowych, że wracają do pracy.
A teraz opowiedzieli o sprawie. Nie ujawnili wszystkiego. Nie odpowiedzieli na żadne pytania dziennikarzy. Handzel powiedział wprost, że sprawa ma tło polityczne i wymienił nazwisko Iwony Mularczyk. A potem wiceprezydent Bochenek odczytał oświadczenie.
----- Reklama -----
Ujawniono w nim, że sprawa nie dotyczy korupcji, przyjęcia korzyści majątkowej budowy stadionu Sandecji lub innej inwestycji miejskiej. Bochenek powiedział, że sprawa dotyczy przetargu na szkolenia dla sądeckich nauczycieli. Wygrała ją spółka SARR, a władze miasta uważają, że przetarg został przeprowadzony w odpowiedni sposób.
Łukasz Handzel nie odpowiada na pytania
– Nie popełniliśmy żadnego przestępstwa (..). z Łodzi wysłano całe zastępy agentów w celu poszukiwania dokumentacji przetargowej w koszu na prawnie oraz w celu świadczenia usług taksówkarskich z Nowego Sącza do Katowic – powiedział. Dodał, że każdy z nich samodzielnie i dobrowolnie stawi się na każde wezwanie odpowiednich służb, a dokumenty przetargowe są dostępne w internecie.
Po wygłoszeniu oświadczeń konferencja zakończyła się. – Nie uciekajcie! – krzyknął jeden z dziennikarzy. Handzel wrócił na chwilę, by zapewnić, że miasto nadal ma zamiar się rozwijać i jest gotów poddać się referendum. I to było na tyle. Nie ujawniono nawet postawionych zarzutów. Prezydent powiedział, że obrońcy zabronili im zabierania głosu w tej sprawie.



