Prokuratura Europejska postawiła zarzuty prezydentowi Nowego Sącza Ludomirowi H. i jego zastępcy Arturowi B. Obaj urzędnicy trafili do prokuratury w czwartek. Tego samego dnia usłyszeli zarzuty i wrócili do domu.
----- Reklama -----
CBA prowadzi śledztwo
Śledczy z Centralnego Biura Antykorupcyjnego prowadzą postępowanie pod nadzorem Prokuratury Europejskiej. Sprawdzają, czy przy przetargach doszło do nieprawidłowości. W grę wchodzą środki unijne. Według ustaleń CBA straty mogą przekroczyć 600 tysięcy euro.
W tym tygodniu zatrzymano łącznie sześć osób. We wtorek funkcjonariusze CBA zatrzymali czterech urzędników miejskich. Pracowali oni w Sądeckiej Agencji Rozwoju Regionalnego oraz w Centrum Pozyskiwania Funduszy i Przedsiębiorczości. Dwa dni później przyszła kolej na prezydenta miasta i jego zastępcę.
Rzecznik Prokuratury Europejskiej Tine Hollevoet potwierdził zatrzymania i postawienie zarzutów. Nie ujawnił jednak szczegółów sprawy. Prokuratura tłumaczy, że ujawnienie szczegółów mogłoby zaszkodzić śledztwu.
----- Reklama -----
Urzędnicy wrócili do Nowego Sącza
Po przesłuchaniu w katowickiej delegaturze Prokuratury Europejskiej obaj urzędnicy odzyskali wolność. Wrócili do Nowego Sącza. Na razie nic nie wskazuje, żeby mieli zawiesić swoje obowiązki służbowe.
Poseł PiS Patryk Wicher domaga się, żeby prezydent i wiceprezydent wycofali się z nadzorowania przetargów. Uważa, że osoby z zarzutami nie powinny uczestniczyć w takich procedurach. Sugeruje, żeby wyznaczyli pełnomocników, którzy przejmą te zadania.



