Prokuratura w Zakopanem postawiła zarzuty 28-letniemu Jakubowi K., który w styczniu zabrał swoją 8-letnią córkę w góry pomimo trudnych warunków pogodowych. Mężczyzna i dziecko utknęli na wysokości i musieli zostać ewakuowani przez ratowników TOPR.
Dramatyczna akcja ratunkowa w Tatrach
Do zdarzenia doszło w rejonie Pośredniej Turni. Turysta wezwał pomoc przez aplikację, gdy warunki pogodowe uniemożliwiły mu dalszy marsz z dzieckiem.
Pierwszy ratownik dotarł na miejsce po 40 minutach od zgłoszenia. Zastał wychłodzoną 8-latkę, która nie mogła się samodzielnie poruszać. Dziewczynkę natychmiast osłonięto od wiatru i rozpoczęto ogrzewanie.
24 ratowników w akcji
Do ewakuacji ojca i córki potrzeba było 24 ratowników TOPR. Akcja trwała kilka godzin – dziecko transportowano na noszach, a następnie sprowadzono mężczyznę.
Oboje trafili do szpitala w Zakopanem z licznymi odmrożeniami. Lekarze potwierdzili, że długotrwałe przebywanie na mrozie spowodowało u nich obrażenia.
Czytaj także: Wojewoda małopolski zaskarży krakowską Strefę Czystego Transportu?
Grozi mu więzienie
Jakub K. przyznał się do winy przed prokuratorami. Śledczy zarzucają mu narażenie własnego dziecka na ciężki uszczerbek na zdrowiu.
Czytaj także: Co tam się wydarzyło?! Krwawa bójka w krakowskim tramwaju [FILM]
Mężczyzna stanie przed Sądem Rejonowym w Zakopanem. Za ten czyn grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.