Idzie nowe. Od teraz na trasie do Morskiego Oka kursować będzie elektryczny bus.
----- Reklama -----
Ostatnie dni nad Morskim Okiem upłynęły pod znakiem gorących dyskusji. Były one efektem wydarzenia, do którego doszło podczas weekendu majowego. Koń ciągnący wóz z turystami upadł, a następnie został uderzony przez fiakra.
Nagranie wideo z tego zdarzenia pojawiło się na X, a także na Facebooku fundacji Viva. O sprawę zapytaliśmy Grzegorza Bryniarskiego, leśniczego z Morskiego Oka. – Z moich informacji wynika, że zwierzęciu nic sie nie stało. Koń wstał, został też przebadany przez lekarza… pic.twitter.com/CyolzxPyWv— Tygodnik Podhalański (@24tp_pl) May 4, 2024
Sytuacja wywołała głosy oburzenia obrońców praw zwierząt, którzy domagali się całkowitej likwidacji transportu konnego na trasie do Morskiego Oka.
----- Reklama -----
Powołano spotkanie w formule okrągłego stołu. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaprosiło do rozmowy w Zakopanem przedstawicieli organizacji broniących praw zwierząt, fiakrów, lekarzy weterynarii, polityków i ekspertów.
Zobacz więcej
Ostatecznie ustalono, że transport konny nie zniknie z popularnej trasy, ale podjęto kilka decyzji.
W podpisanej deklaracji zapowiedziane zostało zmniejszenie liczby pasażerów na fasiągach. Teraz na wóz będzie mogło wsiąść 10 dorosłych i troje dzieci. Ponadto konie będą dłużej odpoczywały na górnym postoju na Włosienicy.
A jednak na trasie pojawią się też inne pojazdy. Minister Klimatu i Środowiska, Paulina Hennig-Kloska poinformowała we wtorek, że na trasie do Morskiego Oka pojawi się także elektryczny bus.
Turyści zapewne szybko przywyczają się do nowej możliwości podróżowania.



