W Kamionce Małej interweniowała policja. Ojciec przyjechał po posła Konfederacji, od którego było czuć alkohol.
To nie był dobry dzień dla Ryszarda Wilka. Poseł Konfederacji i kandydat do europarlamentu musiał dobrze pobalować. Impreza skończyła się na jezdni, z której nie mógł podnieść się o własnych siłach.
Według ustaleń Gazety Wyborczej (tutaj) Wilk, 10 maja koło godziny 21 zwrócił na siebie uwagę patrolu policji, którzy przejeżdżał przez Kamionkę Małą. Poseł siedział na jezdni i wyglądał na nietrzeźwego. Funkcjonariusze, którzy się nim zainteresowali wyczuli woń alkoholu.
Ojciec odebrał posła Konfederacji, od którego było czuć alkohol
Kamionka to mała, urocza wieś w powiecie limanowskim. Od rodzinnych stron Wilka, urodzonego w Krynicy-Zdroju oddalona jest o zaledwie 60 kilometrów.
Jak informuje GW, imprezowicz został odwieziony do domu przez ojca i brata, po których zadzwoniła policja. Wcześniej miał znieważać funkcjonariuszy, a także wdać się z nimi w szarpaninę. Sprawa może skończyć się w sądzie, bo Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu wszczęła śledztwo, czy złamany został art. 226 Kodeksu karnego – znieważenie funkcjonariusza publicznego na służbie. Za to przewinienie grozi nawet do roku pozbawienia wolności.