Kraków to jedna z ulubionych destynacji turystycznych w tej części Europy, ale Praga jest jeszcze silniejszym magnesem. Stolica Czech korzysta z turystów ale zmaga się też z negatywnymi skutkami tego biznesu.
Praga zdecydowanie walczy choćby z bałaganem dotyczącym pozostawiania elektrycznych hulajnóg gdzie popadnie.

Ale też z ulicznym pijaństwem.

W miejscach, gdzie mieści się więcej knajp, stoją takie tabliczki. Można się z nich dowiedzieć, że kara za spożywanie alkoholu w miejscach publicznych może wynieść nawet 400 euro, a więc około 1700 zł.
----- Reklama -----
Jak w Polsce walczymy z tym procederem? Kara za picie alkoholu na chodniku wynosi… 100 zł. Dla obcokrajowca to już zupełny śmiech. Niespełna 25 euro. Tyle w knajpach u siebie wydają za nieco lepszego drinka.
Może warto brać przykład z innych?




