Janusz Szymik złożył pozew przeciwko Archidiecezji Krakowskiej. Były ministrant z Międzybrodzia Bialskiego żąda 20 milionów złotych za molestowanie i gwałty, których dopuszczał się na nim ksiądz Jan W. w latach 1984-1989. To najwyższa kwota, jakiej kiedykolwiek domagała się ofiara duchownego pedofila w Polsce.
Sąd wskazał na Kraków
Pozew trafił do Sądu Okręgowego w Krakowie pod koniec ubiegłego tygodnia. Szymik zdecydował się na ten krok po wyroku Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej z stycznia tego roku. Sąd zasądził wtedy 400 tysięcy złotych od diecezji bielsko-żywieckiej za tuszowanie sprawy przez dwie dekady.
Sędzia w uzasadnieniu wyjaśniła jednak, że diecezja w Bielsku-Białej nie może odpowiadać za same przestępstwa seksualne. Ksiądz Jan W. w latach gwałtów był bowiem księdzem Archidiecezji Krakowskiej. To ona powinna zapłacić za krzywdę – uznał sąd.
Cztery stulecia gwałtów
Pełnomocnik pokrzywdzonego, adwokat Jarosław Głuchowski, tłumaczy sposób wyliczenia kwoty. Szymik wspomina około 400 przypadków molestowania. Prawnicy przyjęli stawkę 50 tysięcy złotych za każde zdarzenie. Tak wyszło 20 milionów.
----- Reklama -----
„Pan Tomasz Komenda otrzymał od Skarbu Państwa 12 milionów złotych. Mieliśmy już wysokie wyroki w sprawach cywilnych. Kwota musi być adekwatna do wielkości krzywdy” – mówi Głuchowski.
Szymik podkreśla, że nie zgodzi się na niższe odszkodowanie. „Nie możemy dawać rabatu na gwałt. Kara musi odstraszać i realnie zadośćuczynić krzywdzie” – dodaje pokrzywdzony.
Arcybiskup nie czuje się winny
Arcybiskup Marek Jędraszewski uważa, że roszczenia są całkowicie bezzasadne. Pełnomocnik krakowskiej kurii zareagował drwiąco na pozew. „Zapytał, czy nam się zera nie pomyliły” – relacjonuje Szymik.
Pokrzywdzony nie ma złudzeń co do rychłej zmiany na stanowisku metropolity krakowskiego. W grudniu Jędraszewskiego zastąpi kardynał Grzegorz Ryś. „Już raz zostałem okłamany przez jednego kardynała – Stanisława Dziwisza, który obiecał się ze mną spotkać. Trudno mi wierzyć, że kolejny kardynał coś zmieni” – mówi gorzko.
Sprawa trwała dekady
Janusz Szymik po raz pierwszy zgłosił swoją sprawę w 2004 roku. Biskup Tadeusz Rakoczy nie zareagował. W 2012 roku o gwałtach dowiedział się kardynał Stanisław Dziwisz. Ksiądz Jan W. dalej pełnił funkcję proboszcza. Dopiero biskup Roman Pindel odsunął go od pracy w 2014 roku.
Proces przeciwko diecezji bielsko-żywieckiej rozpoczął się w czerwcu 2021 roku. W trakcie rozprawy zeznawali sprawca oraz trzej biskupi: Tadeusz Rakoczy, Roman Pindel i Marek Jędraszewski.




