Jestem samotnym tatą. Zrobiłem dzieciom już 500 śniadań. To nie jest proste, ale nie zamieniłbym tego na żadną inną sytuację.
Gdy szukasz romantycznego partnera, jakoś trudno dziś całkowicie uciec od Tindera. Mam raczej negatywne myśli dotyczące tej aplikacji. Usuwam ją ze złością, a potem instaluję z powrotem w przypływie głupiej i naiwnej nadziei (czy nadzieja bywa nie naiwna?). No i mam tam różne przygody.
Schemat zapewne znacie. Facet przegląda laski i wybiera te, które mu się spodobają. Laski robią to samo. Jeśli wystąpi korelacja, dochodzi do tzw sparowania i można zacząć pisać do siebie.
Nie każde sparowanie kończy się spotkaniem. Czasem nie wywiązuje się nawet rozmowa na czacie, bo okazuje się, że polubiłem przez przypadek, nie przyjrzałem się, przewinąłem tylko dwa zdjęcia, a dopiero trzecie ukazywało rozczarowującą i brutalną prawdę. Powodów może być wiele. Albo po prostu wywiązała się już inna dyskusja, która zaangażowała mnie na tyle, że nie chciałem już zaczynać nowej. Czasem po prostu wyczuwasz, że to jest to i nie chcesz angażować się w kolejne rozmowy. Traktujmy się poważnie.
W tym wypadku też czułem, że to może być coś fajnego. Ewelina uśmiechała się ładnie ze zdjęcia i ostrzegała, że mierzy aż 180 centymetrów wzrostu. To dużo. Niebezpiecznie dużo jak dla mnie. Pozostawały raptem dwa, trzy centymetry przewagi, ale nie mam zamiary przejmować się takimi pierdołami. Przeżyję, jeśli czasem będę musiał spojrzeć na moją laskę nieco w górę. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Od pierwszego zdania zaiskrzyło i już wyobrażałem sobie jak z tym 180-centymetrowym kobiecym ciałem spożywam kawę Krainie Szeptów czy w Kolorach, ale jednak tak się nie wydarzyło, bo wcześniej wszystko rozwiało się w sposób zdecydowanie spektakularny.
Oprócz tych centymetrów Ewelina była blisko mojego wieku. A mówiąc wprost – reklamowała się jako moja rówieśniczka. Siłą rzeczy rozmowa więc dość szybko przeszła na kwestię wieku, a potoczyła się w zupełnie niespodziewanym kierunku ku smutnej katastrofie.
A więc będzie szybko.
Ona powiedziała coś o starzeniu.
Ja podchwyciłem i stwierdziłem, że to smutne, bo czas pędzi coraz szybciej.
Ona na to, że to nieprawda, bo zawsze płynął tak samo szybko.
Ja udowadniam moją tezę. No wiecie, że w dzieciństwie człowiek jak słyszał, że coś wydarzy się ″za rok″ to jakby nigdy. Teraz jak słyszę ″za rok″ to zaczynam się pakować.
Ona na to, że oczywiście, że każdy tak ma.
No więc ja mam lekki kocioł. Jak to, każdy. Co każdy. Przecież kilka linijek wyżej stwierdziła, że jej czas zawsze płynął tak samo.
Zwracam jej na to uwagę. Teraz się zgadzasz, a przed chwilą pisałaś coś innego.
To ten moment, gdy czujesz pęknięcie. W zasadzie okienko czatu wciąż jest otwarte, ale wszystko zaczyna się jakby zamazywać. Pojawia się świadomość, że to może jednak się nie udać.
No więc ona tłumaczy. Że człowiek ma czasem ODCZUCIE, że czas płynie wolniej, ale tak naprawdę on zawsze płynie tak samo.
Odczytuję tę informację i rozglądam się bezradnie wokół siebie. Czy ta kobieta uznała mnie za człowieka, który faktycznie wierzy, że w dzieciństwie czas płynął wolniej? A więc wtedy sekunda trwała sekundę, a teraz – powiedzmy – 80 milisekund? Mój Boże! Cóż to byłoby za wydarzenie! Co za odkrycie.
Oznaczałoby to przecież, że w ciągu ostatnich lat Ziemia znacznie zmniejszyła prędkość obrotów nie tylko wokół własnej osi ale też wokół Słońca. I nikt się nie zorientował! Siedzimy, grillujemy, Ziemia zwalnia, a my nic. I tylko ona, Ewelina z Tindera jest w stanie mnie oświecić i oznajmić: Otóż nie, Ziemia wcale nie zwolniła. Kręci się tak jak się kręci od zawsze.
Matko, jak się tak mogłem pomylić. Oczywiście w kwestii Eweliny a nie Ziemi.
Już wiem, że muszę to zakończyć. Ale staram się nie być chamski.
Piszę: Serio? 😀
Odkładam telefon na blat, biorę łyk herbaty i zerkam na ekran. W zasadzie mógłbym odliczać. I nie doliczyłbym do dziesięciu nim czat zniknął. Ewelina usunęła parę.
Z jakimi pozostawiła mnie uczuciami? Jaką ta przygoda dała mi lekcję? Jeśli Kopernik była kobietą, na pewno nie miała 180 cm wzrostu.
Cykl 500 śniadań można znaleźć właśnie tutaj.
Teksty w dziale publicystyka są subiektywną formą literacką wyrażającą zdanie autora, które nie musi pokrywać się ze zdaniem redakcji.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku!