Na jednym z balkonów bloku przy ul. Wybickiego 14 na Krowodrzy Górce od lat trwa horror – opuszczone mieszkanie zamieniło się w siedlisko dziesiątek gołębi. Ptaki nie tylko gniazdują, ale też umierają na balkonie, zostawiając warstwę odchodów i padliny. Mieszkańcy alarmują: to już nie tylko uciążliwość, ale realne zagrożenie biologiczne.
Balkon pełen gołębi i śmieci – problem narasta od lat
„Hej, czy macie jakiś pomysł jak rozwiązać problem z opuszczonym mieszkaniem w bloku przy Wybickiego 14, na którego balkonie mieszka, sra i umiera kilkadziesiąt gołębi? W tym momencie to już jest zagrożenie biologiczne dla pozostałych mieszkańców, na tym balkonie rozkładają się truchła martwych gołębi na grubej warstwie odchodów i śmieci” – pyta jedna z mieszkanek w mediach społecznościowych.
Czytaj także: Koniec sporu o Bazylikę Mariacką. To on zastąpi księdza Rasia.
Od trzech lat zgłasza sprawę do spółdzielni. Efekt? „Za każdym razem dziękują i obiecują zajęcie się sprawą i nic się nie zmienia. Pani w spółdzielni twierdzi, że w kwestii tego mieszkania toczy się sprawa i jest przydzielony pełnomocnik. Mieszkam tu już trzy lata i nic się nie zmienia, tylko martwych gołębi przybywa.”
Czytaj także: Dzień pożegnań w Wiśle Kraków. Odchodzi czterech piłkarzy.
Spółdzielnia, sanepid, służby – kto może pomóc?
Zgodnie z polskim prawem, spółdzielnia odpowiada za czystość i porządek w częściach wspólnych budynku, ale nie może wejść do prywatnego mieszkania bez zgody właściciela lub decyzji sądu. Sanepid może interweniować w przypadku zagrożeń zdrowotnych, takich jak padlina czy nadmiar odchodów, ale wymaga to oficjalnego zgłoszenia ze szczegółowymi danymi – zarządca, numer mieszkania, opis sytuacji. Straż miejska i policja mogą działać tylko w przypadku bezpośredniego zagrożenia sanitarnego lub porządkowego, ale ich kompetencje są ograniczone bez decyzji sądu.
Czytaj także: Ponownie przeliczono głosy w Tarnowie. Trzaskowski wygrał z Nawrockim.
W innych miastach podobne sprawy kończyły się różnie: w Warszawie po interwencji sanepidu i spółdzielni balkon został oczyszczony, we Wrocławiu właściciel dostał grzywnę i nakaz zabezpieczenia mieszkania, w Poznaniu sanepid nakazał sprzątanie i dezynfekcję, a właściciel musiał podjąć działania naprawcze.
Interwencje i… jeszcze większy bałagan
Po nagłośnieniu sprawy w internecie pojawił się przedstawiciel spółdzielni, który zapewnił, że zajmie się problemem. Niestety, to nie koniec kłopotów. „Jest… GORZEJ. Po interwencji właściciel rzeczywiście przypomniał sobie o mieszkaniu. Od trzech tygodni trwa generalny remont, niesamowity hałas od rana do wieczora bez żadnego uprzedzenia. Remont przeszkadza chyba wszystkim oprócz gołębi, bo nadal zadowolone okupują balkon, zdążyły całkowicie odbudować gniazda i zasyfić caluteńki balkon od nowa…”
Czytaj także: Tramwaje nie przejadą pod Dworcem Głównym. Kiedy zaczną się utrudnienia?
Sanepid poprosił o szczegółowego maila z danymi zarządcy i numerem mieszkania – to pierwszy krok do oficjalnej interwencji. Mieszkanka zapowiada, że będzie informować o postępach.
Co mogą zrobić mieszkańcy?
- Dokumentować problem (zdjęcia, filmy, zgłoszenia)
- Wysyłać oficjalne zgłoszenia do sanepidu, spółdzielni i zarządcy budynku
- W razie braku reakcji – żądać interwencji straży miejskiej lub policji