Ambitne plany Petera Moore’a. “Chcemy przywrócić Wiśle czasy świetności” 

KS
KS

Niedawno ogłoszono, że Peter Moore został współwłaścicielem Wisły Kraków. Były prezes Liverpoolu w rozmowie z talkSport zdradził, jakie ma plany w związku z przejęciem krakowskiego klubu.  

Zmiany w gabinetach Wisły Kraków

Wisła Kraków kolejny sezon spędzi w 1 Lidze. W klubie pojawiło się kilka nowych twarzy, ale też kilka odeszło. Jednak zmiany pojawiły się również na górze. 

Do klubu z Krakowa dołączył Peter Moore, który stał się doradcą zarządu i mniejszościowym akcjonariuszem. Były prezes Liverpoolu objął 5% akcji TS Wisła Kraków SA. Jego przyjście wywołało ogromne poruszenie w mediach.

Czytaj także: Oficjalnie: Peter Moore w Wiśle. Odmieni los Białej Gwiazdy?

Pierwszy wywiad nowego współwłaściciela Wisły

W czwartek, 10, lipca udzielił on pierwszego wywiadu po dołączeniu do Wisły. Podczas rozmowy z talkSport zdradził, że przekonała go wizja klubu, którą przedstawił mu Jarosław Królewski. Przedstawił też cel na nadchodzący sezon, a także co może czekać Wisłę w dalszej perspektywie czasu.

Byłem pod wrażeniem jego wizji klubu, również historii. Wisła jest klubem, który osiągał sukcesy w Europie, ale później popadł w problemy, przeżywa teraz trudne czasy. Takie kluby są ważne dla społeczności – zdradził Peter Moore w rozmowie z „talkSport”.

Czytaj także: Widzew nie pozyska Rodado. Czy to była tylko gra?

W tym sezonie chcemy awansować, ale plan jest szerszy, chcemy przywrócić Wiśle czasy świetności. Jestem podekscytowany. Bardzo się cieszę, że w moim wieku mogę jeszcze koncentrować się na potrzebach takiego klubu, ludzi, którzy nim żyją. Dla mnie futbol to kibice. Futbol bez kibiców jest niczym – wyjaśnił Peter Moore, cytowany przez Gazetę Krakowską.

Czytaj także: Początek sezonu bez kibiców Wisły na trybunach. Powodem prace remontowe

https://twitter.com/Chlopak1906/status/1943390055894024644

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas na Facebooku!

Quick Link

Podaj dalej
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *