Andrzej Duda oficjalnie poparł Karola Nawrockiego podczas niedzielnej konwencji wyborczej w Łodzi. To pierwszy raz w historii III RP, gdy urzędujący prezydent tak otwarcie angażuje się w kampanię wyborczą swojego następcy.
Prezydent Duda łamie dotychczasową tradycję – otwarte poparcie dla Nawrockiego
Przez ostatnie tygodnie Andrzej Duda deklarował, że nie będzie angażował się w kampanię wyborczą. Tymczasem w niedzielę pojawił się jako gość specjalny na konwencji Karola Nawrockiego, kandydata PiS na prezydenta RP, i wprost udzielił mu swojego poparcia. – Ja, Andrzej Duda, mający takie samo prawo wyborcze jak wy, zagłosuję na Karola Nawrockiego – zadeklarował prezydent z mównicy, podkreślając, że to dla niego „niezwykle ważny moment”.
W swoim przemówieniu Duda wyraźnie mobilizował sympatyków PiS do aktywnego udziału w wyborach i wsparcia Nawrockiego. – Jest tylko jedna szansa: potężna frekwencja i zdecydowane zwycięstwo. Tylko to może temu zapobiec – mówił, odnosząc się do obecnej sytuacji politycznej i podkreślając, że Polska potrzebuje „prezydenta poważnego i odpowiedzialnego, który będzie rozumiał, czym są polskie interesy”.
Polityczny precedens – prezydent w kampanii wyborczej
Tak otwarte zaangażowanie urzędującego prezydenta w kampanię wyborczą jest wydarzeniem bez precedensu w polskiej polityce. Do tej pory głowa państwa zwykle zachowywała neutralność wobec kandydatów na swojego następcę, nie pojawiając się na partyjnych konwencjach i nie wskazując publicznie swojego faworyta. Tym razem Andrzej Duda nie tylko pojawił się na konwencji PiS, ale także jasno zadeklarował, na kogo odda głos.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński nie krył uznania dla decyzji Dudy, nazywając jego wystąpienie „wyrazem dbałości o polskie interesy” i podkreślając, że „głowa polskiego państwa powinna dbać o polskie interesy”.
Duda żegna się z urzędem i wskazuje następcę
Wystąpienie Andrzeja Dudy miało także wymiar osobisty – prezydent mówił o swoim pożegnaniu po dziesięciu latach sprawowania urzędu i dziękował za wsparcie, jakie otrzymał od wyborców. – Jestem tutaj także po to, żeby skorzystać z tej okazji w toczącej się prezydenckiej kampanii wyborczej, która zarazem w jakimś sensie jest moim pożegnaniem po dziesięciu latach, żeby wam wszystkim z całego serca podziękować – podkreślił.