Kraków będzie musiał poczekać na tramwaje do Mistrzejowic dłużej niż zakładano. Firma budująca nową linię poinformowała, że roboty zakończą się pod koniec czerwca 2026 roku. To kolejne przesunięcie terminu, bo wcześniej mówiono o końcu bieżącego roku, a później o marcu.
Dodatkowe prace na prośbę mieszkańców
Władze miasta tłumaczą, że opóźnienie wynika z aktywnego udziału mieszkańców w projekcie. Ludzie zgłaszali swoje pomysły podczas spotkań z projektantami i na radach budowy. Wykonawca musiał uwzględnić te uwagi i zmienić dokumentację.
Magistrat podkreśla, że nie można mówić o klasycznym opóźnieniu. Dodatkowe prace sprawiają, że linia będzie lepiej dostosowana do potrzeb użytkowników. Wymaga to jednak więcej czasu i pieniędzy.
Inwestycja podrożeje o dziesiątki milionów
Budowa linii miała kosztować ponad 1,9 miliarda złotych. W tej kwocie ujęto również dwudziestoletnie utrzymanie torowiska przez prywatnego partnera. Firma musi sama finansować wszystkie prace do momentu oddania inwestycji do użytku.
----- Reklama -----
Urzędnicy szacują, że koszty wzrosną o około dwa procent. Przy obecnym zaawansowaniu robót oznacza to dodatkowe kilkadziesiąt milionów złotych. Dokładnej kwoty nikt jeszcze nie podał, bo wykonawca wciąż składa wnioski o dodatkowe prace.
Pierwsza taka inwestycja w Polsce
Nowa linia tramwajowa połączy Mistrzejowice z ulicą Meissnera. Powstanie prawie pięć kilometrów torów z dziesięcioma parami przystanków. Największą atrakcją będzie tunel pod rondem Polsadu.
Kraków realizuje ten projekt w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. To pierwsza tak duża inwestycja transportowa w Polsce, która wykorzystuje ten model. Firma Gulermak buduje linię, a potem przez dwadzieścia lat będzie ją utrzymywać, zanim przekaże miastu.



