Tęgie lanie Wisły. Przegrała 1:6 z Cercle Brugge.
Wisła po szalonym meczu ze Spartakiem Trnawa trafiła na Cerlce Brugge. Belgowie byli ostatnim rywalem, który stał podopiecznym Kazimierza Moskala na drodze do Ligi Konferencji. I przy tym najlepszym. Jak wyliczaliśmy, jeden piłkarz Belgów był wart więcej niż cała jedenastka krakowian.
Tęgie lanie Wisły
Zaczęło się bardzo źle. Najpierw krakowianie mieli doskonałą okazję, ale Marc Carbo uderzył niecelnie. To się zemściło po chwili. Alan Minda ograł Bartosza Jarocha i goście prowadzili. Była dopiero ósma minuta. 180 sekund później Thibo Somers pokonał Kamila Brodę znanym z polskich boisk centrostrzałem. Kapitan Belgów zauważył, że bramkarz jest źle ustawiony.
Pechowo krakowianie stracili trzeciego gola. Piłka odbiła się od Alana Urygi w taki sposób, że Broda musiał interweniować. Do wyplutej przez niego futbolówki dopadł Christiaan Ravych. Nie pomylił się.
Do przerwy był 0:3. A już dwie minuty po rozpoczęciu drugiej odsłony gry z gola cieszył się Kevin Denkey. Uderzył w samo okienko. Po chwili Abdoul Kader Ouattara trafił na 0:5. Kazeem Olaigbe zdobył szóstego gola. Popisał się pięknym trafieniem bezpośrednio z rzutu wolnego.
Chwilę radości dał fanom Angel Rodado. Niezawodny napastnik zdobył honorową bramkę. Wisła przegrała 1:6. W weekend krakowianie odpoczywają, a w następny czwartek rozegrają rewanż w Brugii. Tylko cud może sprawić, że awansują.
Wisła Kraków – Cercle Brugge 1:6 (0:3)
0:1 Minda
0:2 Somers
0:3 Ravych
0:4 Denkey
0:5 Ouattara
0:6 Olaigbe
1:6 Rodado
Wisła Kraków: Kamil Broda — Bartosz Jaroch, Alan Uryga, Wiktor Biedrzycki, Rafał Mikulec — Piotr Starzyński, Marc Carbo, Olivier Sukiennicki, Frederico Duarte, Tamas Kiss — Angel Rodado
Cercle Brugge: Warleson — Gary Magnee, Christiaan Ravych, Senna Miangue, Nazinho — Lawrence Agyekum, Erick — Thibo Somers, Bruninho, Alan Minda — Ahoueke Denkey