Chwile grozy na meczu Wisły: „Nie pamiętam nic, ale wiem, że wygraliśmy”

FK
FK

Niefortunny wypadek mógł kosztować życie klubowego fotografa Wisły. Na szczęście skończyło się na dwóch bliznach i… braku wspomnień ze wspaniałego meczu krakowian.

To był prawdziwy thriller pełen emocji. Wisła najpierw odwróciła losy dwumeczu ze Spartakiem Trnawa i doprowadziła do dogrywki. W drugiej części dodatkowego czasu gry straciła gola i o wyniku decydowały rzuty karne. W nich krakowianie okazali się lepsi, ale do rozstrzygnięcia rywalizacji potrzebnych było czternaście kolejek. Okazuje się, że groźnie było nie tylko na boisku…

Fotograf Wisły ucierpiał podczas meczu ze Spartakiem

Dogrywka rozpoczęła się z opóźnieniem. Wszystko przez to, że w trakcie krótkiej przerwy, na klubowego fotografa krakowian spadła szyba. Mateuszowi Glonkowi, bo o niego chodzi udzielono pomocy na miejscu, ale musiał jechać do szpitala. Na noszach zaniesiono go do karetki.

– Głowa szyta w dwóch miejscach, ale bez pęknięcia czaszki. Zostaje na SORze do rana na obserwację, ale wygląda na to, że wszystko będzie ok. Nie pamiętam nic z tego co się stało, ale wiem, że wygraliśmy. Dobrej nocy – pisał Glonek na Twitterze kilka godzin po wypadku.

Krakowianie wygrali, a każdy, kto był na tym meczu zapamięta go do końca życia. Chociaż wypadek mógł się skończyć tragicznie, Mateusz miał sporo szczęścia. A blizny na głowie do końca życia będą przypominały mu o szalonej rywalizacji Wisły ze Spartakiem.

https://twitter.com/MatiGloKrK/status/1824328078975230096

Podaj dalej
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *