Co za mecz Cracovii! Pięć goli z kandydatem do tytułu

FK
FK

Efektowne zwycięstwo Cracovii. 5:0!

Cracovia walczy o utrzymanie. W poprzedniej kolejce zremisowała z Lechem Poznań. Podpieczni Dawida Kroczka mają trudny terminarz. W pierwszy weekend maja grali z Górnikiem Zabrze. Zespół ze Śląska ma szanse na tytuł mistrzowski. Przed meczem z Cracovią był wiceliderem ekstraklasy.

Dominacja Cracovii od pierwszych minut

Krakowianie w przeciwieństwie do meczu z Lechem, od początku rzucili się do ataku. I już po czterech minutach prowadzili. Wykonwali rzut rożny. W pole karne wbiegł Patryk Makuch. Przepchnął Kamila Lukoszka i mocnym strzałem głową zdobył gola. Wykorzystał dogranie Michała Rakoczego.

Górnik nie dość, że przegrywał to jeszcze stracił Szymona Czyża. Pomocnik upadł i prawdopodobnie kolejny raz uszkodził sobie więzadła. Jego miejsce zajął Lukas Podolski.

Przed końcem pierwszej połowy gospodarze prowadzili 2:0. Znowu z rożnego dośrodkowywał Rakoczy, a Rafał Janicki interweniował tak niefortunnie, że strzelił samobója.

Niesamowity mecz Cracovii. Wygrała 5:0

Chwilę po rozpoczęciu drugiej odsłony gry Cracovia zdobyła trzeciego gola. Soichiro Kozuki popełnił koszmarny błąd, źle interweniował. Rakoczy dograł Otarowi Kakabadze, który strzelił przy słupku. Było 3:0, a młody pomocnik krakowian zaliczył ostatnie podanie przy wszystkich bramkach.

Krakowianie grali jak z nut. Kamil Lukoszek wyrzcuał piłkę z autu. Futbolówkę przejąl Kamil Glik. Wykorzystał złe ustawienie Bjelicy i strzelił na 4:0.

Zabrzan dobił Jani Atansov. Rózga popisał się niesamowitym sprintem wpadł w pole karne i dograł do Macedończyka. Świetnym, finezjnym strzałem ustalił wynik spotkania na 5:0.

Cracovia – Górnik Zabrze 5:0 (2:0)

1:0 Makuch 4.

2:0 Janicki, gol samobójczy 42.

3:0 Kakabadze 53.

4:0 Glik 68.

5:0 Atanasov 85.

Cracovia: Hrosso, Ghita, Glik, Kakabadze, Olafsson, Skovgaard, Knap, Sokołowski, Rakoczy, Makuch, Kallman.
Górnik: Bielica, Janicki, Szcześniak, Sekulić, Janża, Czyż, Lukoszek, Rasak, Pacheco, Ennali, Kapralik.

Podaj dalej
1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *