Co za mecz Cracovii! Rekord frekwencji, dwa gole z mistrzem Polski i utrzymanie w ekstraklasie. To pierwszy klub z Małopolski, który ma pewność, że następny sezon spędzi w krajowej elicie.
Cracovia nadal nie była pewna, czy następny sezon spędzi w krajowej elicie. Podopieczni Dawida Kroczka mają tylko dwa punkty przewagi nad Koroną Kielce. Na kolejkę przed końcem sezonu grali z Rakowem Częstochowa. Mistrz Polski ostatnio zawodzi, a krakowianie mieli dodatkową motywację. Na meczu było prawie 14 tys. osób. To rekord, odkąd oddany został obiekt krakowian. Zwycięstwo dawało im utrzymanie. Raków po porażce stracił szanse na europejskie puchary.
Cracovia zostaje w ekstraklasie
Cracovia mogła otworzyć wynik już w piątej minucie. Po wyrzucie z autu piłkę przejął Patryk Sokołowski. Przed sobą miał tylko bramkarza częstochowian, ale strzelił prosto w niego.
Świetnie w defensywie spisywał się Kamil Glik. Reprezentant Polski grał twardo i to dzięki jego ofiarnej postawie przed polem karnym, Raków praktycznie nie dochodził do sytuacji.
A krakowianie grali coraz odważniej. Kilka razy defensywie Rakowa urwał się Patryk Makuch. I to były piłkarz Miedzi Legnica, wypracował sytuację, po której Cracovia wyszła na prowadzenie. Uciekł obrońcom, wpadł w pole karne, prostopadle podał do Michała Rakoczego. Młodzieżowy reprezentant Polski strzelił prosto w bramkarza. Ale piłka odbiła się od Kovačevica i spadła pod nogi Benjamina Kallmana. Napastnik Pasów nie pomylił się, a na boisko spadł grad pluszaków.
To efekt akcji Teddy Bear Game. Maskotki, które fani rzucili z trybun na boisko, zostaną przekazane dla domów dziecka.
Prezydent Krakowa oklaskiwał gole Cracovii
W drugiej połowie ataki krakowian nie ustępowały. Widać było, że drużynie Kroczka zależy, żeby utrzymać się w tej kolejce. I znowu Makuch świetnie urwał się częstochowskim obrońcom. Podał prostopadle do Michała Rakoczego. Kapitan Cracovii sprytną podcinką pokonał bramkarza.
Gole krakowian oklaskiwał Aleksander Miszalski. Prezydent jest zadeklarowanym fanem Wisły, ale zapowiedział, że wszystkie kluby będzie traktował tak samo.
Mogło być 3:0! Znowu Makuch, bez najmniejszych problemów wbiegł w pole karne. Odegrał do Rakoczego. Pomocnik próbował strzału prawą nogą. Piłka minimalnie minęła bramkę.
Kapitan krakowian musiał zejść na kwadrans przed końcem spotkania, bo doznał urazu. Zastąpił go Mikkel Maigaard. Gdy Rakoczy schodziły, trybuny skandowały jego nazwisko.
Krakowianie grali mądrze i dowieźli wynik do końca. Świetną interwencją w doliczonym czasie gry błysnął Lukas Hrosso. Zasłonił bliższy słupek, tak żeby wbiegający skrzydłowy Rakowa nie mógł oddać strzału,
Cracovia to pierwszy klub z Małopolski, który ma pewność, że kolejny sezon spędzi w ekstraklasie.
Cracovia – Raków Częstochowa (1:0)
1:0 Kallman 37.
2:0 Rakoczy 55.
Cracovia: Hrosso – Jaroszyński, Glik, Ghita – Skovgaard, Olafsson, Atanasov, Sokołowski, Rakoczy, – Makuch, Kallman
Raków Częstochowa: V. Kovačević – A. Kovačević, Racovițan, Svarnas, Drachal, Lederman, Papanikolaou, Jean Carlos, Yeboah, Koczerhin, Crnac