We wtorek jako pierwsi poinformowaliśmy, że w Krakowie ma powstać nowa elektrownia. W środę w Urzędzie Miasta sprawę referowali przedstawiciele Polskiej Grupy Energetycznej. – Uznaliśmy, że to ostatni moment, który może uratować tę inwestycję i zapewnić Krakowowi odpowiednie moce elektryczne na przyszłość – mówił Bartosz Kawa.
We wtorek portal KR24.pl jako pierwszy informował, że w Krakowie ma powstać nowa elektrownia gazowa. PGE planuje inwestycję w Mogile, w okolicach ulicy Giedroycia.
Zaskoczeni mieszkańcy Mogiły
Informacja zaskoczyła mieszkańców tej okolicy, którzy do tej pory nie mieli pojęcia, że wkrótce w ich sąsiedztwie powstanie inwestycja z 70-metrowymi kominami.
W środę, podczas sesji Rady Miasta, w ich obronie stanęła radna Magdalena Mazurkiewicz. – Wiem, że prąd w Krakowie jest bardzo potrzebny, ale nie odbiegajmy od tego, co wyznaczyliśmy sobie na początku kadencji. Najpierw powinna odbyć się rozmowa w Mogile. Kiedyś wrzucono tu kombinat, potem spalarnie, a teraz chcą tu wrzucić elektrownię gazową – mówiła.
----- Reklama -----
Inwestycji bronili z mównicy przedstawiciele PGE.
– Został nam wyznaczony cel – do roku 2035 wybudowanie 10 megawatów mocy gazowych. Rozpoczęły się intensywne prace nad wyborem lokalizacji. Dlaczego ta lokalizacja w Krakowie? Z uwagi na szczególne uwarunkowania, przede wszystkim możliwość wyprowadzenia mocy, jak i dostęp do odpowiedniej ilości paliwa gazowego ze względu na wybudowany niedawno gazociąg. Grupa kapitałowa PGE posiada tam teren, który został wskazany jako preferowana lokalizacja – powiedział Bartosz Kawa.
Ostatnia chwila na budowę elektrowni
Przedstawiciel PGE twierdził, że musieli spieszyć się z podjęciem decyzji. – Mając na uwadze harmonogram związany z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, uznaliśmy, że to ostatni moment, gdy możemy zareagować. Zrobiliśmy to, składając odpowiednie pisma. Nie chcieliśmy sprawiać wrażenia, że nie chcemy rozmawiać z mieszkańcami, ale uznaliśmy, że to ostatni moment, który może uratować tę inwestycję dla Krakowa. Zapewnić mieszkańcom odpowiednie moce elektryczne na przyszłość – dodał.
Wtórował mu inny przedstawiciel PGE, Grzegorz Żebrowski
– Ta elektrownia to bardzo ważna inwestycja dla Krakowa i mieszkańców. Miasto się rozwija, zapotrzebowanie na prąd rośnie rośnie. Dziś krakowska elektrociepłownia przy mocy Ciepłowniczej ma moc elektryczną na poziomie 480 MW. Natomiast w naszych planach związanych z dekarbonizacją tego źródła planujemy obudować te moce na niższym poziomie jeśli chodzi o energię elektryczną – przekonywał.
Decyzję podejmą radni
– Kraków będzie potrzebował dodatkowych mocy, a ta działka jest idealnym miejscem do tego, żeby takie źródło powstało i zabezpieczyło długoterminowo bezpieczeństwo energetyczne Krakowa – dodał Żebrowski.
Decyzja w sprawie budowy elektrowni będzie zależeć m.in. od planu zagospodarowania przestrzennego. Sprawa będzie analizowana przez radnych.



