Kolejne lanie Wisły. Winni obrońcy [ZOBACZ ZDJĘCIA]

FK
FK

Co oni zrobili?! Wisła przegrywa przez tragiczną obronę!

Wisła grała o play-off Ligi Konferencji. Na drodze krakowian stanął Spartak Trnawa. To zespół, który w poprzednim sezonie pokonał lepszego i bogatszego Lecha Poznań. Dosyć nieoczekiwanie Antona Cziczkana zastąpił w bramce Kamil Broda.

Wisła świetnie zaczęła

Już po kilku minutach gospodarze domagali się rzutu karnego po zagraniu ręką Biedrzyckiego. Sędzia podyktował jedenastkę, ale po analizie VAR-u zmienił swoją decyzję.

Pomimo tych zawirowań to Wisła objęła prowadzenie. Angel Baena wykorzystał fatalne zagranie obrony gospodarzy, przejął piłkę i uderzył. Futbolówka nie wpadła do bramki, ale spadła pod nogi Rodado. Hiszpan dał krakowianom prowadzenie. Doskonałą pierwszą połowę rozegrał Alan Uryga, który wygrywał większość indywidualnych pojedynków.

Porażka Wisły. Winni fatalni obrońcy

Ale w drugiej połowie nie było już tak dobrze. Kilka chwil po jej rozpoczęciu podopieczni Moskala stracili gola…

Po dośrodkowaniu z lewej strony, piłka odbiła się od kilku zawodników i ostatecznie trafiła pod nogi Durisa, który z bliska pokonał bramkarza Wisły. Chwilę później prowadzenie dał gościom Azango. Bramkarz zespołu ze Słowacji wybił piłkę daleko w pole karne Wisły. Pierwszy strzał zdołał zablokować Rafał Mikulec, ale uderzenie Nigeryjczyka było już nie do obrony. Krakowianie przegrywali.

Minęło osiem minut i Duris miał dublet. Wisła wyrzucała aut, fatalny błąd popełnił Wiktor Biedrzycki. Reszta obrońców też nie poradziła sobie z napastnikiem Trnawy. Zabawił się z nimi jak z dziećmi.

Wisła przegrała ze Spartakiem przez fatalną obronę. Rewanż w Krakowie rozegrany zostanie 15 sierpnia o 20:30.

Spartak Trnawa – Wisła Kraków 3:1 (0:1)

0:1 Rodado 26.

1:1 Duris 47.

2:1 Azango 60.

3:1 Duris 68.

Spartak: Frelih – Mikovic, Kosa, Ujlaky, Holik, Azango, Zeljkovic, Bainovic, Ahl, Paur, Duris

Wisła: Broda – Kiakos, Biedrzycki, Uruga, Mikulec, Gokół, Carbo, Kiss, Sukiennicki, Baena, Rodado.

Podaj dalej
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *