Kraków uczci zamordowanego lekarza minutą ciszy. We wtorek miasto się zatrzyma

FK
FK

We wtorek, 6 maja o godz. 12.00, Kraków zatrzyma się na minutę ciszy, by uczcić pamięć zamordowanego lekarza Tomasza Soleckiego. To symboliczny gest solidarności i wsparcia dla rodziny, współpracowników oraz wszystkich dotkniętych tą tragedią. Prezydent miasta apeluje do mieszkańców o przyłączenie się do tej inicjatywy.

Czytaj także: Nowy skaner na lotnisku w Krakowie. Nie trzeba wyjmować elektroniki czy płynów z bagażu.

Jak doszło do morderstwa w Szpitalu Uniwersyteckim?

Do dramatu doszło we wtorek, 29 kwietnia, w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. 35-letni funkcjonariusz Służby Więziennej, niezadowolony z efektów leczenia, wtargnął do gabinetu ortopedycznego, w którym dr Tomasz Solecki badał pacjentkę. Napastnik wymachiwał dokumentacją medyczną, wyrażał pretensje i w pewnym momencie zaatakował lekarza nożem, zadając mu od kilkunastu do kilkudziesięciu ran kłutych w klatkę piersiową i brzuch. Mimo natychmiastowej pomocy medycznej, lekarz zmarł. Sprawca próbował uciec, ale został szybko obezwładniony przez ochronę i pacjentów. Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa oraz usiłowania ataku na pielęgniarkę.

Czytaj także: Wstrząsające relacje pracowników Służby Więziennej! Jaki był morderca lekarza ze Szpitala Uniwersyteckiego?

Kraków odda hołd zamordowanemu lekarzowi

Czytaj także:Najważniejsze fakty o morderstwie lekarza w Krakowie! Dlaczego doszło do tragedii?

We wtorek, 6 maja o godz. 12.00, Kraków uczci pamięć zamordowanego lekarza.

We wtorek, 6 maja o godz. 12.00, minutą ciszy miasto uczci pamięć zamordowanego podczas pełnienia obowiązków doktora Tomasza Soleckiego. Połączmy się wszyscy w tym geście szacunku, solidarności i sprzeciwu wobec przemocy – apeluje magistrat.

To ważny moment zadumy i wsparcia dla rodziny oraz wszystkich, którzy codziennie niosą pomoc innym. Minuta ciszy będzie wyrazem szacunku dla pracy i poświęcenia dr. Tomasza Soleckiego.

Czytaj także: Morderca lekarza ze Szpitala Uniwersyteckiego trafi do aresztu. Ale to nie koniec…

Podaj dalej
3 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *