Mecz przyjaźni tylko na trybunach. Piłkarze Cracovii przegrali z Lechem 0:2.
W meczu na szczycie PKO BP Ekstraklasy, Cracovia uległa na własnym boisku liderowi tabeli, Lechowi Poznań 0:2. Spotkanie pokazało, że Pasy mają jeszcze sporo do poprawy, by skutecznie rywalizować z czołówką ligi.
Cracovia przegrała z Lechem
Gospodarze rozpoczęli mecz z nadziejami na korzystny wynik. W pierwszej połowie gra była wyrównana, a Cracovia miała swoje szanse. Uwagę zwrócił szczególnie strzał z dystansu Patryka Sokołowskiego, który zmusił bramkarza gości do interwencji. Kibice obu drużyn stworzyli gorącą atmosferę, co doprowadziło nawet do chwilowego przerwania meczu z powodu zadymienia po odpaleniu fajerwerków.
Druga połowa obnażyła jednak słabości krakowian. Lech szybko przejął inicjatywę, a Cracovia nie potrafiła odpowiedzieć na wzrastającą presję. Bramki Mikaela Ishaka i Patrika Walemarka w 53. i 58. minucie były zimnym prysznicem dla podopiecznych Dawida Kroczka.
----- Reklama -----
Najbardziej niepokojący dla krakowskich kibiców był brak reakcji zespołu po stracie goli. Mimo prób, Cracovia nie potrafiła stworzyć realnego zagrożenia pod bramką Lecha. Szczelna defensywa poznaniaków skutecznie neutralizowała ataki gospodarzy.