Niestety krakowskie lotnisko będzie dalej mieć problemy z mgłą. System wspomagający lądowanie w trudnych warunkach pogodowych nie zostanie zamontowany. Wszystko przez obecną infrastrukturę.
Ten problem miał wkrótce zniknąć, ale tak się nie stanie. Mgła dalej będzie straszyć lotnisko w Krakowie.
Czytaj także: Kraków Airport z kolejnym rekordem. W maju obsłużono ponad 1,15 mln pasażerów
Mgła dalej będzie stanowić problem
Zobacz
Władze Kraków Airport zapowiadały zamontowanie systemu ILS III kategorii, który umożliwia lądowanie w warunkach bardzo ograniczonej widoczności. Jednak nie pojawi się on na aktualnej drodze startowej.
Wszystko przez negatywna rekomendacja Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych, który uznał, że ingerencja w istniejącą infrastrukturę byłaby zbyt ryzykowna.
Jak wyjaśnił w rozmowie z “PAP” prezes lotniska Łukasz Strutyński, dogęszczenie świateł na osi pasa – warunek niezbędny do podniesienia kategorii podejścia z I do II lub III – mogłoby doprowadzić do uszkodzenia nawierzchni.
Nowa droga startowa
Nowa droga startowa ma powstać do 2031 roku – w trzech etapach, z czego pierwszy (1800 m) ma być gotowy jesienią 2029 r. Wtedy możliwe będzie wprowadzenie ILS III. Całość inwestycji może jednak opóźnić się z powodu protestów i przeciągającej się procedury środowiskowej
Pojawił się plan awaryjny, który zakłada przygotowanie dokumentacji dla ewentualnego remontu obecnego pasa. Operacja miałaby potrwać ok. 3 miesięcy, natomiast w tym czasie lotnisko byłoby wyłączone z użytku.
Źródło: PAP